Tomasz Lis świętuje ważną rocznicę. Przed rokiem jego życie na zawsze się zmieniło
Tomasz Lis (57 l.) powrócił wspomnieniami do dramatycznych chwil sprzed roku, gdy jego zdrowie, a nawet życie wisiało na włosku. Dziennikarz dzięki pomocy kardiologa, prof. Łukasza Szumowskiego i jego zespołu wrócił do pełni sił. W najnowszym wpisie nie mógł oprzeć się pokusie oceny tego, jak w ostatnich miesiącach zmieniła się sytuacja w kraju. Jego przekaz jest wyjątkowo jasny.
Tomasz Lis w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Na stan byłego redaktora naczelnego Newsweeka bez wątpienia miały wpływ afery medialne dotyczące mobbingu, którego rzekomo miał się dopuszczać pracując w redakcji. W październiku 2022 roku stan zdrowia Tomasza Lisa uległ gwałtownemu pogorszeniu. Publicysta przeszedł czwarty udar.
Lekarze nie mieli najmniejszych wątpliwości, że w tej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest skomplikowana operacja serca. Zespół kardiochirurgów pod przewodnictwem prof. Łukasza Szumowskiego zlikwidował ubytek przegrody międzyprzedsionkowej, określany potocznie jako "dziura w sercu". Od zabiegu, który zmienił życie Tomasza Lisa właśnie mija rok.
Dziennikarz nie zapomniał o tym przełomowym wydarzeniu i w mediach społecznościowych wyraził swoją wdzięczność z powodu odzyskanego zdrowia. Przy okazji pokusił się o drobną aluzję do zmian, które nastąpiły w Polsce na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy.
"Minął rok. To było w dniu operacji serca. Serce bije, Polska żyje" - napisał na Instagramie Tomasz Lis.
Internauci bardzo serdecznie zareagowali na wpis dziennikarza. Wiele osób życzyło mu zdrowia i wielu lat życia. Pojawiły się również wzmianki o Telewizji Polskiej, która obecnie jest w fazie głębokich przemian.
"Jest moc panie Tomku! Mamy nadzieję, że jeszcze zresocjalizuje pan TVP";
"Zdrowia dużo życzę i cieszę się, że Polska też ożyła, ale się boję, jak trudne to wszystko będzie";
"No i dobrze, jest tyle do zrobienia, a na takich ludzi jak pan liczymy" - piszą fani Tomasza Lisa.
Początki problemów zdrowotnych Tomasza Lisa sięgają 2015 roku. To właśnie wtedy dziennikarz doznał pierwszego udaru. Sytuacja ponownie powtórzyła się w 2017 i 2019 roku. Dopiero przy okazji czwartego udaru lekarzom udało się ustalić podłoże dolegliwości.
"Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali. Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takiej pewne. Co dalej zdecydują lekarze. Wszystkich pozdrawiam" - pisał w tamtym czasie Tomasz Lis.
Stan 57-latka był bardzo poważny. Dziennikarz był zmuszony spędzić parę tygodni w szpitalu, skąd na bieżąco informował fanów o swoim stanie zdrowia. Wielkie emocje budził także fakt, że jego lekarzem był były minister zdrowia, prof. Łukasz Szumowski, o którym zaledwie parę miesięcy wcześniej Tomasz Lis wypowiadał się wyjątkowo krytycznie. Nowe okoliczności sprawiły jednak, że musiał zupełnie inaczej spojrzeć na swojego niedawnego "przeciwnika".
Zobacz też:
A jednak Tomasz Lis się odwołał. Sprawa w sądzie zacznie się od nowa
Tomasz Lis uznany za winnego. Zapadł wyrok z czasów "Newsweeka"
Samuel Pereira wytacza proces Tomaszowi Lisowi. Zapowiada walkę o sprawiedliwość