Tomasz Lis w ogniu krytyki! Szokujące słowa dziennikarza!
Temat wyborów prezydenckich w Polsce wciąż budzi dużo emocji. Przekonał się o tym Tomasz Lis (54 l.), któremu internauci zarzucili hipokryzję. Wszystko przez wpis na Twitterze!
Tomasz Lis uważnie śledzi aktualną sytuację polityczną w kraju i na bieżąco ją komentuje. Nie jest tajemnicą, że dziennikarz nie jest zadowolony z działań rządzącej w Polsce partii.
Ostatnio największe emocje wywołują wybory prezydenckie oraz ich data. Początkowo wybory miały odbyć się 10 maja, jednak przez liczne głosy protestu ze strony opozycji, zdecydowano o przeniesieniu głosowania na inny termin.
Naczelny "Newsweeka" był za tym, aby przenieść termin wyborów prezydenckich, o czym wielokrotnie mówił i pisał w internecie. Jednak wczoraj, w dniu, kiedy pierwotnie wybory miały się odbyć, publicysta zmienił zdanie i zaskoczył swoim wyznaniem.
"Moje córki miały dziś, pierwszy raz w życiu, głosować w wyborach prezydenckich. Niestety wujek Jaruś zdecydował, że wciąż jest na to za wcześnie" - napisał na Twitterze Tomasz Lis.
Słowa dziennikarza wywołały sporo emocji, czego dowodem są krytyczne komentarze zostawione pod postem. Internauci zarzucają Lisowi hipokryzję, gdyż ten jeszcze kilka tygodni temu domagał się przeniesienia terminów wyborów z 10 maja, argumentując to narażaniem zdrowia i życia Polaków ze względu na pandemię koronawirusa.
Zastanawiamy się, skąd taka zmiana w postawie dziennikarza. Przecież w końcu wybory prezydenckie się odbędą i córki Lisa oddadzą głos.
Co sądzicie o słowach i zachowaniu dziennikarza?