Tomasz Lis wciąż nie chce zamilknąć. "Żadnego czynu niezgodnego z prawem nie popełniłem"
Tomasz Lis (46 l.) znalazł się na celowniku warszawskiej Prokuratury Okręgowej po tym, jak został oskarżony o mobbing. Dziennikarz po dekadzie musiał rozstać się z funkcją redaktora naczelnego w "Newsweeku". Konsekwentnie jednak zaprzecza zarzutom ze strony pracowników i zamiast zrobić sobie przerwę - aktywnie udziela się na Twitterze.
Tomasz Lis po dziesięciu latach pełnienia funkcji redaktora naczelnego "Newsweeka" rozstał się z tygodnikiem w atmosferze skandalu. Pracownicy anonimowo zarzucili szefowi zachowania przemocowe i mobbingowe.
Z czasem Renata Kim przyznała się, że to ona zawiadamiała HR i związki zawodowe o toksycznej sytuacji w pracy, a Państwowa Inspekcja Pracy zdecydowała się na kontrolę w firmie Ringier Axel Springer Polska.
Od tamtej pory Lis zamiast zrobić sobie przerwę od social mediów, aktywnie udziela się w sieci, publikując różne niepokojące wpisy.
Cały czas konsekwentnie zaprzecza oskarżeniom, chociaż warszawska Prokuratura Okręgowa zainteresowała się sprawą nadużyć i jest w trakcie przesłuchiwania świadków, jak poinformowała rzeczniczka Aleksandra Skrzyniarz.
"Postępowanie w tej sprawie toczy się od połowy lipca 2022 roku w związku z zawiadomieniami, jakie wpłynęły do prokuratury, dotyczącymi m.in. molestowania seksualnego oraz złośliwego i uporczywego naruszenia praw pracownika wynikających ze stosunku pracy. W ramach prowadzonych czynności prokuratura zwróciła się m.in. do wydawnictwa o informacje. Trwają przesłuchania świadków" - przekazała Wirtualnej Polsce.
Roman Giertych zabrał głos w tej sprawie na Twitterze, twierdząc, że działania prokuratury są przykładem na to, jak będzie wyglądała tegoroczna kampania wiodącej partii w Polsce. "Mają powierzyć jakiemuś zaufanemu prokuratorowi, aby dopadł Lisa" - napisał były minister edukacji.
Tomasz Lis postanowił odpowiedzieć na jego wpis, który zdobył prawie trzy tysiące polubień.
"Jednocześnie zapewniam, że w spawach ważnych dla Polski uciszyć się nikomu nie dam" - dodał na koniec.
Zobacz też:
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Tomasza Lisa. Trwają przesłuchania świadków
Córka Lisa nie wytrzymała. Stanęła w obronie ojca. Dostała potworną wiadomość!
Tomasz "Dziaders" Lis ubolewa nad swoim losem. Dziennikarz nie wie co to "playlista"?