Tomasz Lis zamieścił pierwsze wideo po udarze. Widać wyraźny problem
Tomasz Lis po przebiegnięciu maratonu w Nowym Jorku kilkanaście dni temu przeszedł już czwarty udar w swoim życiu. Dziennikarz wciąż przebywa w szpitalu i choć pozostaje aktywny w mediach społecznościowych, to atak pozostawił na nim wyraźne ślady. Widać to na pierwszym wideo, które Lis opublikował po udarze.
Tomasz Lis przeszedł w swoim życiu już cztery udary mózgu, ale ten ostatni może mieć najpoważniejsze konsekwencje dla dziennikarza. Jak poinformował w wideo opublikowanym na Instastories, od dwóch tygodni przebywa w szpitalu (najpierw w Instytucie Neurologicznym, potem w klinice kardiologicznej), a mimo to lekarze wciąż nie zdecydowali się na jego wypisanie do domu. Łatwo zresztą wyjaśnić dlaczego.
Wczoraj wieczorem Lis poinformował na Twitterze, że wykryto u niego "izolowany ubytek w środkowej części przegrody międzyprzedsionkowej".
Odniósł się do tego faktu żartobliwie, pisząc do obserwujących: "Pozdrawiam z prawie całego serca". Na Instagramie zamieścił też parafrazę wersu z ballady zespołu Tilt z dodanym "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie cudownie".
Widać więc wyraźnie, iż Lis zachowuje pogodę ducha, ale jego fani mogą czuć się zaniepokojeni. Dodatkowego powodu do zmartwień dostarczył im kilka godzin później sam dziennikarz, który opublikował na Instastories nagle przerwany filmik. Lis wydaje się być w dobrym humorze, lecz ma wyraźne problemy z mówieniem:
Jeżeli porównamy ten filmik do poprzedniego, zamieszczonego na Instagramie jeszcze przed nowojorskim maratonem, to różnica jest zdecydowanie zauważalna. Lis mówi powoli, miejscami się zacina i przeciąga słowa.
Jego umysł wciąż zdaje się pracować na pełnych obrotach, ale udar pozostawił za sobą ślad. W czasie swojego pobytu w szpitalu Lis oczywiście nie przestaje komentować bieżących wydarzeń politycznych i społecznych (ostatnio wypowiedział się choćby w sprawie Jerzego Stuhra), ale opuszczenie placówki przez dziennikarza wciąż wygląda na bardzo odległą kwestię.
Zobacz też:
Chorego Tomasza Lisa w szpitalu odwiedził ksiądz. Jak zareagował?
Jerzy Stuhr wyjaśnił, dlaczego prowadził samochód po alkoholu.
Znany muzyk myślał o samobójstwie, gdy zabroniono mu dalej grać.