Tomasz Lis złamał obietnicę! Nie odebrał antynagrody "Hiena Roku"
Tomasz Lis (49 l.) nie dotrzymał złożonej niegdyś obietnicy i nie odebrał antynagrody „Hiena Roku”. Część internautów ma już swoje wytłumaczenie, dlaczego tak się stało.
Jeszcze w zeszłym roku Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich poinformowało, że tytuł "Hieny Roku" przyznaje Tomaszowi Lisowi.
Kierownictwo oceniło, że dziennikarz "wielokrotnie łamał zasady etyki dziennikarskiej".
Za przykład podano słynną sprawę z cytowaniem wpisu z fałszywego konta twitterowego Kingi Dudy, córki prezydenta Polski.
Lis wydawał się zachwycony takim "odznaczeniem".
"Właśnie dostałem Hienę Roku od największych pisowskich wazeliniarzy z SDP. To największy honor. Nagrodę chcę odebrać osobiście" - zapowiedział.
Wielokrotnie podtrzymywał swoje słowa i tę deklarację.
27 stycznia SDP zorganizowało specjalną konferencję, na której dziennikarz miał odebrać swój dyplom.
Lis nie pojawił się jednak na tym spotkaniu, wbrew wcześniejszym obietnicom.
Przedstawiciele Stowarzyszenia uzasadnili natomiast swoją decyzję o przyznaniu mu tej "antynagrody".
"Lis to utalentowany dziennikarz. (...) Sytuacja, w której dziennikarz staje się propagandystą, jest nie do zaakceptowania. Hiena Roku to pokazanie czerwonej kartki. Ale czerwona kartka jest wytknięciem przewinienia, a niedyskwalifikacją zawodową. Przyszłość zależy już od samego laureata" - mówił Marcin Wolski, prezes warszawskiego oddziału SDP.
Dlaczego Lis osobiście nie odebrał "Hieny Roku"?
Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne - dyplom otrzyma. SDP zapowiedziało, że wyśle go do niego pocztą.
Część internautów nieobecność Lisa tłumaczy jego... rzekomym brakiem odwagi.
Też tak to oceniacie?