Tomasz Makowiecki migdali się z dziewczyną. Ależ on się zmienił
Tomasz Makowiecki (39 l.) popularność zdobył w 2002 roku, kiedy wziął udział w pierwszej edycji programu "Idol". To właśnie w show zajął piąte miejsce. Muzyk przez jakiś czas nie dawał o sobie znać. Ostatnio jednak był widziany w Warszawie w jednej z bardziej popularnych kawiarni.
Tomasz Makowiecki przez ponad 11 lat był mężem Reni Jusis. Para była jedną z bardziej lubianych w polskim show-biznesie, jednak w 2019 roku ogłosili, że się rozstają. Od paru miesięcy Makowieckiego można spotkać z długowłosą brunetką. Ostatnio zakochani widziani byli w jednej z warszawskich knajp.
Tomasz Makowiecki i jego nowa partnerka postanowili wybrać się do jednej z knajp w centrum Warszawy. Zajęli stolik w ogródku i tam raczyli się piwem oraz papierosami. Para nie szczędziła sobie również czułości. Co jakiś czas namiętnie się całowali i wpatrywali głęboko w oczy.
Po kilku godzinach randki para postanowiła udać się w inne miejsce. Zapłacili rachunek i pośpiesznym krokiem opuścili lokal.
Tomasz Makowiecki urodził się 10 czerwca 1983 roku w Gdyni. Jest synem Lecha oraz Bożeny Makowieckich, wokalistów zespołu "Zayazd".
W 2002 roku wystąpił w pierwszej edycji programu "Idol", w którym zajął piąte miejsce. Po udziale w show podpisał kontrakt fonograficzny z wytwórnią oraz wydał swój debiutancki album studyjny, zatytułowany "Makowiecki Band".
W 2005 roku wydał z zespołem drugi album studyjny, zatytułowany "Piosenki na nie", na którym znalazł się m.in. utwór "Między nocą a dniem".
W 2007 roku wydał album, zatytułowany "Ostatnie wspólne zdjęcie". Z kolei w 2008 roku wraz z muzykami zespołu Myslovitz utworzył grupę "NO! NO! NO!".
W 2013 roku powrócił do solowej działalności artystycznej. Wydał pierwszy po siedmioletniej przerwie album studyjny, zatytułowany "Moizm".
8 sierpnia 2008 roku wziął ślub z piosenkarką Reni Jusis. Ma z nią dwoje dzieci, syna Teofila i córkę Gaję. Pod koniec kwietnia 2019 roku para rozwiodła się.
Zobacz też:
Pływaczka zemdlała podczas mistrzostw świata. Na pomoc rzuciła się trenerka