Tomasz Raczek: Wyrzucono go z telewizji, bo jako gej nie pasował do nowego wizerunku
Tomasz Raczek (64 l.) od pięciu lat nie ma wstępu do gmachu Telewizji Polskiej na Woronicza i dobrze wie, co jest tego przyczyną. O tym, by wziąć ślub ze swoim partnerem, marzy już ponad ćwierć wieku. Kiedy w 2007 roku ujawnił, że jest gejem, był pewny, iż wkrótce związki jednopłciowe zostaną w Polsce zalegalizowane. Dziś wie, że w najbliższym czasie nie ma na to szans. "Polska czołga się do tyłu. Nagle wszystko to, co było już zaakceptowane, okazuje się złe" - powiedział niedawno.
Tomasz Raczek dokonał coming outu jesienią 2007 roku w... przedmowie do książki "Berek" swego ukochanego Marcina Szczygielskiego. Napisał, że od prawie piętnastu lat jest życiowym partnerem autora.
"Przyznałem, że jestem gejem. Zrobiłem to najdyskretniej jak można i najkonkretniej jak można" - wspominał kilka lat później na łamach "Dziennika".
Latami skrywana przed światem tajemnica Tomasz Raczka wyszła na światło dzienne tuż przed premierą "Berka". Ktoś z wydawnictwa zadzwonił do tabloidów, by poinformować, co znajdzie się w przedmowie do książki Szczygielskiego. Pierwszemu naczelnemu polskiej edycji "Playboya" nie pozostało nic innego, jak potwierdzić, że kocha "inaczej".
"Nie zamierzam robić z tego tajemnicy ani udawać kogoś innego" - stwierdził w rozmowie z "Faktem".
Większość ludzi przyjęła wyznanie dziennikarza i byłego gwiazdora TVP ze zrozumieniem, ale znaleźli się i tacy, którzy jego coming out uznali za element promocji książki Marcina Szczygielskiego.
"Berek" ukazał się wszak nakładem wydawnictwa "Latarnik" należącego do... Tomasza Raczka! Na zarzut, że jako wydawca lansuje swojego autora, Raczek odpowiadał krótko, że "taka jest rola wydawcy", a pytany o powód tzw. wyjścia z szafy, twierdził, że po prostu poczuł, iż nadszedł na to właściwy moment.
"Coming outy są potrzebne. Musi się zmienić stosunek do homoseksualizmu w Polsce. Ludzie powinni przyjąć do wiadomości, że to część normy społecznej. Nie choroba, lecz część normy" - powiedział "Gali".
Nagroda, którą Tomasz Raczek i Marcin Szczygielski dostali jako "Najpiękniejsza Para roku 2008" od czytelników "Gali", ośmieliła filmoznawcę i pisarza do marzeń o... ślubie.
"Wygraliśmy Różę 'Gali' w wyniku głosownia, a więc otrzymaliśmy dowód na to, że polskie społeczeństwo dojrzało już do akceptacji związków homoseksualnych" - cieszył się Raczek na łamach "Faktu" i zadeklarował, że chce wziąć ślub.
Tomasz Raczek już od ćwierć wieku marzy, by poślubić swojego partnera, albo przynajmniej móc być jego "zalegalizowanym partnerem", co - jak mówi - wiązałoby się choćby z ułatwieniami podatkowymi i spadkowymi. Sprawa związków partnerskich i małżeństw jednopłciowych wciąż jest jednak w Polsce nieuregulowana i nie zanosi się na to, by w najbliższej przyszłości się to zmieniło.
"Polacy są fantastycznymi, otwartymi ludźmi, ale... Polska idzie do tyłu. Od kilku lat cofamy się pod przewodem pierwszego sekretarza (...). Nagle wszystko to, co było już zaakceptowane, okazuje się złe. Okazuje się czymś, czego należy się wstydzić" - powiedział Tomasz Raczek niedawno w jednej ze swych "Wideorecenzji", które regularnie publikuje na własnym kanale w serwisie YouTube.
Tomasz Raczek, któremu popularność przyniósł emitowany przez dekadę (1990-2000) w TVP cykl "Perły z lamusa", w którym razem z Zygmuntem Kałużyńskim spierał się na temat najbardziej znanych dzieł kinematografii światowej, od pięciu lat nie ma wstępu do gmachu Telewizji Polskiej na Woronicza i dobrze wie, co jest tego przyczyną.
Ostatni program, jaki prowadził na zmianę z Katarzyną Marcysiak na antenie TVP3, czyli "Kultowe rozmowy", został wyrzucony z ramówki pod koniec 2016 roku, bo - jak mu powiedziano - "nie pasował do nowego wizerunku stacji". Po prawie trzydziestu latach pracy w TVP Tomasz Raczek, który przez pewien czas był nawet wicedyrektorem Dwójki, musiał odejść.
Dziś Tomasz Raczek wciąż prowadzi własne wydawnictwo, jego internetowe "Wideorecenzje" cieszą się coraz większą popularnością, a radiowe pogadanki z cyklu "Raczek Movie" są hitem Radia Nowy Świat.
"Nie tęsknię za taką telewizją, jaka jest obecnie. Tęsknię za telewizją, w której kiedyś pracowałem, ale powrót do niej jest niemożliwy" - stwierdził w rozmowie z Plejadą, odpowiadając na pytanie, czy chciałby znów pracować w TVP.
Dziennikarz zdradził niedawno, że w czasie pandemii rozpoczął pracę nad autobiografią, w której ze szczegółami opisuje swoje "wychodzenie z szafy" oraz opowiada o życiu w nieformalnym związku z drugim mężczyzną.
Kard. Nycz: Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Nie wolno szukać innej definicji
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie
Dentystka pokazała, jak wyglądają zęby nałogowego palacza