Tomasz Stockinger znowu zakochany?! Nie posiada się ze szczęścia!
Tomasz Stockinger (62 l.) niedawno został po raz pierwszy w życiu dziadkiem. Nowa życiowa rola sprawiła, że jest bardzo szczęśliwy. Wyraźnie także odmłodniał i nie ukrywa, że jest gotowy na nową miłość!
Już od dłuższego czasu aktor pragnął zostać w końcu dziadkiem. To marzenie nareszcie spełnił jego syn Robert (28 l.). Pod koniec października przyszła córka dziennikarza i jego żony Patrycji, a zarówno świeżo upieczeni rodzice, jak i dziadek nie mogli powstrzymać emocji.
"Oliwia waży 3 kilogramy i dostała 10 punktów w skali Apgar. Szczęśliwy dziadek przywitał się z nią i tulił po raz pierwszy już w szpitalu" - wyznał w rozmowie z dziennikarzami pan Robert tuż po przyjściu na świat córeczki.
Tomasz nie ukrywał, że zależy mu na tym, aby ród Stockingerów nie wygasł. Choć urodziła się dziewczynka, i tak jest w siódmym niebie! Wcześniej widywano go w sklepach z dziecięcymi wózkami i samochodowymi fotelikami. Trenował też śpiewanie kołysanek!
"Może jako mąż Tomek ma pewne grzechy na sumieniu, ale ojcem zawsze był fantastycznym i będzie też cudownym dziadkiem" - twierdzą zgodnie jego znajomi.
Do tego aktor wyraźnie odmłodniał!
"I chętnie bym się zakochał. Na razie nie spotkałem kobiety, z którą chciałbym spędzić resztę życia. Ale czuję się coraz młodziej, więc i młodsze panie wpadają mi w oko" - wyznał w wywiadzie.
Od czasu rozstania z piękną panią notariusz łączono go z kolejnymi kobietami, ale konsekwentnie dementował plotki. Ostatnio sporo czasu aktor spędza z Siggy Davis. To charyzmatyczna, obdarzona przepięknym głosem piosenkarka jazzowa z Nowego Jorku.
Aktor nawet nie kryje, że jest nią oczarowany! Niedawno jeździł po Polsce z recitalem Już nie zapomnisz mnie, w których towarzyszył mu pianista Stefan Gąsieniec.
"To właśnie on występował wcześniej z Siggy i postanowił poznać nas ze sobą. To wielkie wyzwanie i niespodzianka dla mnie. Zderzenie różnych kultur i różnych stylów śpiewania może okazać się zaskakujące" - wyznaje Tomasz Stockinger.
Jakiś czas temu wspominał, że bardzo chciałby się zmienić.
"W życiu zawodowym nie mam się czego wstydzić. Może chwilami byłem za słaby, za mało konsekwentny albo za mało w siebie wierzyłem. Teraz chcę popracować, żeby zawalczyć o bardziej szczęśliwego Tomka" - powiedział, uśmiechając się tajemniczo.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: