Tomasz Wolny nie mógł dłużej milczeć w sprawie odejścia z TVP. Już wie, dlaczego stracił pracę
Tomasz Wolny podzielił los pozostałych gwiazd "Pytania na śniadanie" i zakończył swoją współpracę z Telewizją Polską. W mediach społecznościowych postanowił skomentować decyzję zarządu stacji. Przy okazji zakpił z "odświeżonej" śniadaniówki i zdradził, co jego zdaniem wpłynęło na decyzję producentów.
W związku ze zmianami wprowadzanymi przez nowy zarząd TVP poranny program "Pytanie na śniadanie" przeszedł gruntowną przebudowę. Z pracą we flagowym cyklu telewizyjnej Dwójki pożegnały się największe dotychczasowe gwiazdy stacji.
Niestety jak na razie roszady kadrowe przynoszą efekt odwrotny do zamierzonego - oglądalność porannego pasma spada, a producenci muszą mierzyć się z falą krytyki.
Nie pomagają także negatywne komentarze, na które po zwolnieniu pozwalają sobie byli gospodarze "PnŚ". Prezenterzy często nie kryją rozczarowania tym, w jaki sposób zostali potraktowani przez byłego pracodawcę.
Teraz głos w sprawie zakończenia współpracy z Telewizją Polską postanowił zabrać także Tomasz Wolny. Chociaż przez długi czas wydawało się, że zachowa on swoją posadę, ostatecznie 43-latek podzielił los takich prowadzących jak Anna Popek, Małgorzata Opczowska, Tomasz Kammel, Ida Nowakowska czy Małgorzata Tomaszewska.
Popularny dziennikarz w oficjalnym oświadczeniu podziękował swoim wielbicielom i nie przegapił okazji, by wbić szpilę nowej szefowej słynnej śniadaniówki.
Niedawno najpopularniejszy program poranny - dziś z rekordowym spadkiem oglądalności. Wcześniej program robiony dla i z szacunkiem do widza - dziś z szefową, która wszystkich obraża, a widzom ubliża. Faktycznie nowa jakość" - napisał w mediach społecznościowych.
"Zostawmy to i zachowajmy te najlepsze wspomnienia, a jest ich ogrom! I za to dziękuję" - dodał.
W dalszej części wpisu także pozwolił sobie na uszczypliwy komentarz skierowany w stronę Kingi Dobrzyńskiej.
"Choć do ideału było daleko, to udało nam się zbudować atmosferę, która przebijała szklany ekran. Tego nie da się kupić, podrobić czy podmienić. Można to jednak, jak widać, szybko zepsuć" - ocenił najnowsze zmiany personalne w programie.
Tomasz Wolny ma również pretensje do zarządu TVP o to, w jaki sposób dowiedział się o zakończeniu swojej przygody ze stacją.
"Nowemu szefostwu zabrakło klasy i odwagi, by przekazać to osobiście" - czytamy na jego instagramowym profilu.
Dziennikarz twierdzi, że z Woronicza został zwolniony z powodu swoich poglądów - o czym miał dowiedzieć się z "rozmów z koleżankami i kolegami".
"I nawet nie ma sensu komentować" - podsumował były prowadzący "Pytanie na śniadanie".
Zobacz też:
Ida Nowakowska mówi o relacji z Tomaszem Wolnym. Stanęła w obronie prezentera "PnŚ"
Tomasz Wolny pożegnał się z TVP. W trudnej chwili mógł liczyć na żonę
Tomasz Wolny rozstał się z TVP. Wyżalił się, na co mu nie pozwolono