Tomasz Wolny podzieli los Idy Nowakowskiej? Prezenter "Pytania na śniadanie" przerywa milczenie
Fani "Pytania na śniadanie" z niedowierzaniem patrzą na to, co dzieje się obecnie z ulubionymi prezenterami, którzy przez lata prowadzili popularną "śniadaniówkę". Ku zaskoczeniu widzów, z pracą w porannym paśmie pożegnała się Ida Nowakowska i Małgorzata Opczowska. Teraz wiele osób zastanawia się, czy podobny los czeka także Tomasza Wolnego. 43-letni dziennikarz sam postanowił jednak rozwiać wątpliwości.
Odważne zmiany, które od kilku tygodni wprowadzane są na Woronicza, coraz bardziej zaskakują widzów publicznego nadawcy. Wielka modernizacja Telewizji Polskiej dotyczy nie tylko największych gwiazd stacji, którzy największą popularność zyskali w czasach "dobrej zmiany".
Pod dużym znakiem zapytania stoi również emisja nowych odcinków takich kultowych programów jak "Koło fortuny" czy "Jaka to melodia". Nic więc dziwnego, że swoich przyszłych losów nie mogą być pewni nawet i prezenterzy, którzy nie byli związani z polityką.
Ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich wielbicieli "Pytania na śniadanie", posadę w popularnej śniadaniówce nieoczekiwanie straciła Ida Nowakowska i Małgorzata Opczowska.
Producenci programu w ich miejsce zatrudnili już kolejnych prowadzących - od niedawna widzów TVP w porannym paśmie witają Robert Stockinger, który do tej pory występował w "Dzień Dobry TVN", a także znana dotychczas z Telewizji Polsat - Joanna Górska. Do redakcji formatu dołączyła także Klaudia Carlos i Robert El Gendy.
Fani "Pytania na śniadanie" zastanawiają się, co stanie się z Tomaszem Wolnym, który od dłuższego czasu nie pojawiał się na antenie telewizyjnej Dwójki.
Jego nieobecność sprawiła, że zaczęto zastanawiać się, czy 43-latek nie podzieli losu Idy Nowakowskiej.
W końcu dziennikarz zdecydował się sam odnieść się do plotek i rozwiać wątpliwości widzów. Okazuje się, że prezenter postanowił wraz z rodziną wybrać się na urlop i dlatego nie można oglądać do w popularnej śniadaniówce.
"Udajemy się na krótki urlop. (...) W trasę, wychodząc w założenia, że co jest najcenniejszego w życiu? Relacje! Tylko w to warto inwestować, bo tak naprawdę to jest wszystko. Mówimy państwu: do szybkiego kolejnego zobaczenia" - przekazał na Instagramie.
Pod jednym ze zdjęć z wyprawy pojawił się komentarz internauty, którzy zasugerował, że dziennikarz nie powróci już na Woronicza.
Tomasz Wolny zareagował na wpis i uspokoił wielbicieli:
"Znikąd, ani przed nikim nie uciekam" - odparł stanowczo.
Czy to oznacza, że po powrocie z wakacji znów pojawi się w "Pytaniu na śniadanie"?
Zobacz też:
Hładki zażartował z Roberta Stockingera po transferze? Kpiny padły na wizji
Katarzyna Dowbor ma poprowadzić "Pytanie na śniadanie". Zaskakujące doniesienia
El Gendy zadebiutował w nowym "Pytaniu na śniadanie". Oto co mówi o powrocie