Tomasz Wygoda dał się ponieść emocjom w studiu "TzG". Teraz musi się gęsto tłumaczyć
Piętnasta edycja "Tańca z gwiazdami" była wyjątkowo wyrównana i emocjonująca, a do ostatnich chwil trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Chociaż wiele wskazywało na to, że po Kryształową Kulę sięgnie popularna influencerka Julia Żugaj, ostatecznie gwiazda internetu musiała uznać wyższość Vanessy Aleksander, która w parze z Michałem Bartkiewiczem wytańczyła sobie ostateczny triumf w tanecznym show Telewizji Polsat.
Za nami kolejny emocjonujący finał "Tańca z gwiazdami". Ostatni odcinek piętnastej serii popularnego show Telewizji Polsat przyniósł wiele zaskakujących zwrotów akcji, niespodzianek i wzruszeń. Chociaż wydawało się, że faworytką wyścigu po Kryształową Kulę jest Julia Żugaj, ostatecznie to Vanessa Aleksander w parze z Michałem Bartkiewiczem sięgnęli po upragnione zwycięstwo.
Ostateczny triumf poprzedzony był znakomitymi występami - para za każdy swój taniec otrzymała od wszystkich jurorów maksymalne noty i wielki finał zakończyła z kompletem punktów.
Z nieco mniejszym entuzjazmem do tanecznych popisów pary podszedł Tomasz Wygoda, który dał się ponieść emocjom i zwrócił uwagę na pewne błędy. Juror jednak nie mógł dokończyć swojej wypowiedzi, ponieważ Iwona Pavlović, Rafał Maserak i Ewa Kasprzyk... zasłonili swojego kolegę tabliczkami z punktacją i uniemożliwili mu dalszą wypowiedź. Wywołało to w studiu duże poruszenie.
Pomimo tego Tomasz Wygoda przyznał, że jego zdaniem Vanessa Aleksander i Michał Bartkiewicz zdecydowanie zasłużyli na to, że zwyciężyć piętnastą edycję "Tańca z gwiazdami".
"Zasłużona wygrana, ale pamiętajmy doskonałość dzisiejszego finału. Ich jakość, ich perfekcja, ich dojrzałość zaskoczyła nas wszystkich tak, że byliśmy po prostu onieśmieleni, wzruszeni i mieliśmy ogromną trudność, kogo wybrać przez całą edycję, ale też dzisiaj. A freestyle, który zatańczyli wszyscy, po prostu przebił najśmielsze oczekiwania. Brawo" - zdradził ekspert dziennikarzom Plejady.
Zakończony właśnie sezon "Tańca z gwiazdami" był bez wątpienia jednym z najbardziej wymagających. Tomasz Wygoda, tak jak pozostali jurorzy, zaznaczał, że poziom był bardzo wysoki, ale mimo tego - wyrównany. Dlatego też postanowił wytłumaczyć się widzom ze swoich surowych wypowiedzi.
"Vanessa była od początku najbardziej ugruntowana w doskonałości. Maciek to, co zrobił, to po prostu pokazał osobowość, mądrość, dojrzałość pokazała Julia - i to, jak zatańczyła ostatni freestyle'owy taniec. Wiem, że musimy być silni, bezwzględnie liczyć te milimetry i tak liczyliśmy, ale oni szli jak w Wielkiej Pardubickiej - łeb w łeb. Są zwycięzcami" - podsumował w rozmowie z serwisem.
Zobacz też:
Były narzeczony Żugaj do tej pory ją wspiera. Pojawił się na widowni "TzG"
Finał "Tańca z gwiazdami" z sukcesem. Przed telewizorami zjawiły się tłumy
Vanessa Aleksander wygrała "TzG" i wywołała burzę. Rafał Maserak mówi jasno