Tomek Karolak jednak nie mieszka z Kołakowską?
Tomasz Karolak (45 l.) gęsto tłumaczy się w jednym z tabloidów...
W ostatnich miesiącach mogliśmy obserwować niesamowitą przemianę Karolaka, o której zapewniał w licznych wywiadach.
Wszystko zbiegło się z wygraną wyborów przez PiS.
Do tego czasu Tomek był gorliwym zwolennikiem Bronisława Komorowskiego, którego poparł w wyborach prezydenckich.
Głośno było także o jego wystąpieniu u Tomka Lisa, gdzie szydził z wpisów Kingi Dudy na Twitterze, które później okazały się fałszywe.
Aktor przeprosił za swoje zachowanie i zaczął zapewniać, że się zmienił.
Udzielił wywiadu jednemu z prawicowych pism, gdzie zapewnił, że ceni sobie wartości rodzinne.
Coraz częściej zaczął przebąkiwać także o ślubie.
Było to o tyle zaskakujące, że jeszcze jakiś czas temu wyznał w wywiadzie, że "niczego Violi nie obiecywał".
W mediach dodatkowo zaczął chwalić się, że zamieszkał z ukochaną i dziećmi.
"Fakt" postanowił to zweryfikować. Co się okazało?
"W poniedziałek aktor i jego partnerka wybrali się na premierę filmu 'Planeta singli'. Po seansie zjedli późną kolację w restauracji. Następnie się rozdzielili.
Karolak wysadził Violę przy domu, w którym mieli rzekomo razem mieszkać, a sam pojechał kilka kilometrów dalej - do innej dzielnicy, gdzie znajduje się jego kawalerskie mieszkanie" - relacjonuje "Fakt".
Zaniepokojeni dziennikarze tabloidu postanowili zapytać Tomka o jego dość dziwne zachowanie tego wieczora.
"Najpierw pojechałem zawieźć partnerkę do domu, a później udałem się na Mokotów. Tam od kilku lat wynajmuję miejsce parkingowe. A do domu wróciłem taksówką" - wyjaśnia aktor.