Torbicka nie zostawiła im żadnych złudzeń. Musiała zareagować na fałszywe plotki
Grażyna Torbicka związana była z Telewizją Polską przez ponad trzy dekady. W związku z niedawnymi spektakularnymi powrotami byłych gwiazd TVP na Woronicza wielu widzów zastanawia się, czy niebawem byłą prowadzącą "Kocham kino" także będzie można ponownie oglądać na antenie. Teraz do sensacyjnych plotek ustosunkowała się sama zainteresowana.
Telewizja Polska - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - przechodzi w ostatnim czasie radykalną przebudowę. Choć zmiany na Woronicza wprowadzane są już od niecałych dwóch miesięcy, widzowie wciąż zaskakiwani są kolejnymi decyzjami zarządu stacji.
Początkowo wydawało się, że modernizacja telewizyjnej Jedynki i Dwójki skończy się na kilku zwolnieniach, które dotkną najbardziej kontrowersyjnych dziennikarzy. Ambicje nowych włodarzy TVP sięgają jednak znacznie dalej. Mogli się o tym przekonać prezenterzy "Pytania na śniadanie" - z popularnym porannym formatem pożegnali się niemal wszyscy dotychczasowi prowadzący.
Na ich miejsce zostały zatrudnione nowe gwiazdy, znane wcześniej z konkurencyjnych stacji. Do Telewizji Polskiej wrócili także dziennikarze, którzy przed laty w niemiłej atmosferze zakończyli współpracę z publicznym nadawcą.W związku z tym od niedawna na antenie TVP znów można oglądać Beatę Tadlę, Macieja Orłosia i Katarzynę Dowbor.
Zaskakujące zmiany budzą wiele emocji nie tylko wśród widzów, ale także dziennikarzy i osób związanych z rodzimym show-biznesem. O komentarz na temat ostatnich wydarzeń pokusiła się Grażyna Torbicka - słynna dziennikarka, która spędziła na Woronicza aż 31 lat.
"Rok 2016 to był bardzo ważny rok w moim życiu, bo ja zdecydowałam, że muszę odejść. To, co działo się w TVP wtedy, w 2016 roku, a później rozwinęło się przez kolejnych 8 lat, to już wtedy wiedziałam, że to jest czas, kiedy trzeba powiedzieć "nie" i pójść własną drogą" - oceniła tamten czas w rozmowie z Jastrząb Post.
Jak była prowadząca magazyn "Kocham kino" ocenia decyzje nowego zarządu stacji, a także powroty Dowbor i Tadli do "Pytania na śniadanie"?
"Bardzo pozytywnie. Każdy musi robić i postępować tak, jak podpowiada mu zarówna pasja, którą w sobie niesie, jak i to, co chce robić" - dodała.
Nic dziwnego, że widzowie zastanawiają się, czy Grażyna Torbicka również znajdzie się w gronie gwiazd, które decydują się na powrót do macierzystej stacji. Gwiazda nie omieszkała przemówić również w tym temacie.
"Ja mam w tej chwili tyle zobowiązań i tyle planów, że byłoby mi trudno znowu związać się z jedną instytucją. Przez te osiem lat, jako tzw. freelancerka, bardzo pokochałam ten stan i nie bardzo chcę go zmieniać. Ale trzymam kciuki za media publiczne, cieszę się bardzo, że wracają na dobrą drogę i uważam, że nie było innego rozwiązania jak to, które zastosowano" - zdradziła w rozmowie z serwisem.
Przy okazji 64-latka stanowczo zdementowała plotki sugerujące, że zdecydowała się na ponowną współpracę z telewizją publiczną.
"Ja o tym nie myślę. Nie myślę o powrocie do TVP. Oczywiście służę swoim doświadczeniem, swoją wiedzą i być może jakiś projekt tak, ale nie - nie planuję powrotu do TVP (...). Dowiadywałam się z różnych portali, że planuję powrócić, że cieszę się, że wracam, że będę zajmowała różne stanowiska. Skoro już rozmawiamy, to jest okazja, żeby powiedzieć - nie. To były nieprawdziwe wiadomości" - rozwiała nadzieję fanów doświadczona dziennikarka.
Zobacz też:
Szokujące wieści z TVP. Wynoszą z budynku sprzęt warty miliony złotych
Karolina Pajączkowska nie mogła powstrzymać łez. Gdy padło pytanie o TVP, emocje wzięły górę
Grażyna Torbicka wyznała, co sądzi o TVP w obecnym kształcie