Torbicka w ośrodku adopcyjnym. Wtem przekazała oficjalne wieści. To jednak prawda
Grażyna Torbicka (64 l.) często jest pytana o to, dlaczego nie zdecydowała się na macierzyństwo. Gwiazda już niejednokrotnie wyjaśniała powody swojej decyzji, podkreślając, że kocha dzieci, chociaż nie dochowała się własnych. Właśnie ostatnio to udowodniła.
Grażyna Torbicka od 42 lat jest żoną światowej sławy kardiologa Adama Torbickiego. Nie dochowali się dzieci i chociaż mogłoby się wydawać, że powody takiej decyzji powinny pozostać prywatną sprawą, gwiazda telewizji często jest o to pytana w wywiadach.
Jak wyjaśniła niedawno w wywiadzie dla „Zwierciadła”, wciąż nie brakuje ludzi, chętnych, by rozliczać ją z życiowych wyborów:
„Dziś to już się trochę zmieniło, ale jeszcze kilka lat temu w pewnych środowiskach występowała stygmatyzacja kobiety z powodu tego, że nie ma dzieci - nie chce czy tak się jej życie ułożyło, że ich nie ma”.
Torbicka nie należy do osób, epatujących swoją prywatnością. Na pytania, zahaczające o wybrany przez nią model rodziny, odpowiada w sposób uogólniający, przekonując, że pewne decyzje lepiej zostawić samym zainteresowanym. W wywiadzie dla „Zwierciadła” tłumaczyła:
"Są różne przyczyny takiego stanu, ale jedno jest pewne: tylko od ciebie zależy, czy będziesz z tego powodu sfrustrowana i nieszczęśliwa. Trzeba umieć odciąć się od tych szeptów za plecami, nie każda z nas ma w sobie tyle siły czy gotowości, ale najważniejsze jest wcale nie to, by się nie dać presji zewnętrznej, tylko tej wewnętrznej”.
Małżeństwo Torbickich uchodzi za jedno z najszczęśliwszych, najlepiej dobranych i trwałych w polskim show biznesie. Jak wyjaśniała Torbicka w „Rewii”, wbrew powszechnej opinii rodzicielstwo nie jest gwarancją ani spójności małżeństwa, ani szczęścia:
„Sama czasami zastanawiam się nad naszą relacją, bo przecież oboje z powodu swojej pracy poznajemy tak wiele osób. I jeszcze w dodatku nie mamy dzieci. Niektórzy twierdzą, że to dzieci scalają, ale my jesteśmy przykładem, że nie mając dzieci, można żyć szczęśliwie”.
Fakt, że Torbicka nie zdecydowała się zostać mamą, nie wyklucza tego, że los dzieci bardzo leży jej na sercu. Od prawie dwóch lat współpracuje z Interwencyjnym Ośrodkiem Preadopcyjnym w Otwocku. Ostatnio zamieściła na swoim Instagramie wzruszający apel, cytując fragmenty opisu zbiórki:
„Te dzieci nie są niczemu winne. Są bezbronne. Niemal wszystkie potrzebują fachowej opieki medycznej i pielęgniarskiej i natychmiast po przybyciu do ośrodka tę opiekę otrzymują. Byłam kilkakrotnie świadkiem takich sytuacji. Ale to co jest niewymierzalne a co ma fundamentalne znaczenie dla tych maluszków, to jest czułość, ciepło, przytulenie do serca, otulenie ich serdecznością, uśmiechem, miłym głosem. Poczucie bezpieczeństwa, spokoju, miłości pielęgniarek, opiekunek i wolontariuszek odbudowuje ich spokój sprawia, że już po kilku dniach pobytu w ośrodku ich buzie wyglądają zupełnie inaczej, oczy są uśmiechnięte, a sen spokojny”.
Oczywistym jest, że zapewnienie maluchom odpowiedniej opieki medycznej i troski ze strony oddanego personelu i wolontariuszy wymaga nakładów finansowych. Jak wyjaśnia Torbicka, ośrodek, od 20 lat działający przy Fundacji Rodzin Adopcyjnych, rzadko prosi o wsparcie, ale teraz, w obliczu znaczącego wzrostu kosztów utrzymania, na które składają się m.in. ceny energii i najmu powierzchni, nie ma innego wyjścia.
Torbicka aktywnie włączyła się w zbiórkę potrzebnej kwoty. Cel zakłada pozyskanie pół miliona złotych, z czego na razie udało się zebrać ponad 100 tysięcy. Jak dodaje od siebie dziennikarka we wpisie na Instagramie:
„Ciekawe jak różną wartość może mieć złotówka, w zależności od tego komu ją podarujemy. W takich sytuacjach jak ta, czy w czasie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czy wspierając każdą szlachetną akcję mogącą pomóc drugiemu człowiekowi jedna złotówka ma naprawdę wartość szczerego złota”.
Zobacz też:
Torbicka już nie ukrywa, jak wygląda jej małżeństwo z Adamem. Pilnie odniosła się do plotek
Grażyna Torbicka nie ma dzieci. Nie do wiary, z czym musiała się mierzyć