Tori Spelling mówi, że "nigdy nie widziała każdego pokoju" w rezydencji rodziców
Tori Spelling (48 l.), czyli gwiazda serialu młodzieżowego z lat 90. "Beverly Hills 90210" uwielbia kiedy jest o niej głośno. Tym razem zabrała głos w sprawie domu swojego ojca. Posiadłość jest sprzedawana kolejny raz. Tori nie mogła wytrzymać i dodała komentarz!
Tori Spelling jako gwiazda lat 90. miała doskonały start. Jej ojciec był znanym producentem filmowym i choć jego córka nie miała doskonałego warsztatu aktorskiego, udało jej się wystąpić w kultowym serialu młodzieżowym. W kolejnych latach kariera Tori oparta była na kolejnych ciążach, operacjach plastycznych i kłótniach z mężem Dean'em McDermott'em (54 l.).
Zapytana, dlaczego nigdy nie widziała całego domu, Tori w rozmowie w magazynie "People" zażartowała: "Bardzo łatwo się męczę... Chodzenie po tym domu po prostu, uff. Samo wjechanie windą na drugie piętro było zbyt trudne do opanowania".
"Szczerze mówiąc, było skrzydło, w którym mieszkali wszyscy pracownicy mojej mamy i pamiętam, jak mówiła: "Och, potrzebują prywatności". Więc tak naprawdę nigdy mi tego nie pokazała" - wyznała Tori.
Wspomina także o luksusach, jakie były dostępne w ogromnej rezydencji: "Była kręgielnia, ponieważ mój tata miał obsesję na punkcie kręgli". Dom miał "stare szkolne telefony" połączone z pokojem każdej osoby za pomocą systemu interkomu, aby poinformować członków rodziny, że obiad jest gotowy.
Tori nigdy nie była fanką tak dużych przestrzeni i woli domy, w których bardziej da się odczuć przytulność. Chociaż mówi, że była szczęśliwa, że jej mama wprowadziła się do jej wymarzonego domu, 17-letnia Tori była pod wrażeniem tej przestrzeni.
"Dosłownie rodzina spędzaliśmy czas w kuchni, biurze mojej mamy, w którym wszyscy się gromadziliśmy i w naszych sypialniach. I to było to" - wyjaśniła Tori.
Później dodała: "Czy to było fantazyjne? Tak. Nie czułam się jak w domu. Ale to nie było jak hotel (...) Ale wykonała piękną robotę [dekorując] i ma tak wspaniały smak. "
Dom położony na obszarze 1,9 hektara i o powierzchni 5 258 metrów kwadratowych jest największym domem w Los Angeles. Ma 123 pokoje, piwnicę, osobne skrzydło na garderobę i osobne skrzydło dla pracowników. Dom niegdyś należący do zmarłego Aarona Spellinga, został niedawno wystawiony na sprzedaż przez obecnych właścicieli, za który chcą 165 milionów dolarów.
Pierwsza sprzedaż domu odbyła się latem 2011 roku. Został kupiony za 85 milionów dolarów. Po gruntownym remoncie nieruchomość znów trafiła na sprzedaż.
Na dom łakomili się między innymi Jay-Z z żoną Beyonce, kiedy dom został wystawiony na sprzedaż w 2016 roku za 200 milionów dolarów. Sprzedaż domu w 2019 roku był wynosiła ostatecznie 119,7 miliona dolarów, co było najwyższą ceną domu w historii hrabstwa Los Angeles.
Gigantyczna rezydencja w Los Angeles zbudowana w 1991 roku dla zmarłego producenta Aarona Spellinga i wdowy po nim została sprzedana za 119,75 miliona dolarów.
Aaron Spelling, powszechnie znany jako producent telewizyjny seriali takich jak "Dynastia", "Aniołki Charliego", "Łódź miłości", "Fantasy Island", "7th Heaven", "Melrose Place", "Beverly Hills, 90210" i "Charmed", zbudował go jako swoją prywatną rezydencję. Zrównał przy tym z ziemią poprzedni dom, który znajdował się tam od 1932 roku.
Po jego śmierci w 2006 roku wdowa po nim Candy Spelling sprzedała rezydencję za 85 milionów dolarów Petrze Ecclestone, córce miliardera Formuły 1 Berniego Ecclestone'a. Nowa właścicielka dokonała modyfikacji i dom ma teraz 123 pokoje, w tym 14 sypialni i 27 łazienek.
Skusilibyście się na taką rezydencję?
Zobacz też:
Agata Duda chce zatrzymać wojnę publikacją zdjęć? Zaapelowała do Rosjanek
Stylowa Anna Lewandowska podczas pokazu marki Louis Vuitton!
Bielizna zamiast kwiatka. Tak w Dzień Kobiet wesprzesz kobiety z Ukrainy!
Wojna na Ukrainie. Wicepremier Wereszczuk: Moskwa odmawia zabierania ciał rosyjskich żołnierzy