Trojanowska nieźle namiesza?
Autobiografia Izabeli Trojanowskiej (57 l.) wkrótce pojawi się w księgarniach.
Piosenkarka i gwiazda "Klanu" pisała ją przez dwa ostatnie lata. Nie była to łatwa praca. "Chciała szczerze opowiedzieć o sobie i swoim życiu, o wzlotach i upadkach. Zdarzały się chwile zwątpienia, na dłużej odkładała pióro, myślała nawet, czy nie zrezygnować" - mówi znajoma artystki.
W książce będzie mowa o pierwszych rolach teatralnych i filmowych Trojanowskiej, o jej występach z zespołami Budka Suflera i Mafia.
Aktorka nie ominie też najtrudniejszych tematów, a do takich należy jej małżeństwo z matematykiem Markiem, które rozpadło się po blisko 30 latach.
Wielką miłość zniszczyło życie na dwa domy, w Polsce i w Niemczech, oraz niewierność męża. Po rozwodzie aktorka była zdruzgotana, popadła w depresję.
"Nie chciało mi się żyć. Tyłam. Siedząc w domu pocieszałam się czekoladką. I nie tylko" - mówiła znacząco w wywiadzie. Prasa rozpisywała się o jej problemach z alkoholem, ale ten okres ma już za sobą.
"Ta autobiografia ma być formą rozliczenia się z dotychczasowym życiem, ale także autoterapią" - mówi znajoma. A przy tym okazją, by ikona rocka lat 80. przypomniała o sobie publiczności.
Trojanowska nie ukrywa, że jej książka może wywołać sporo szumu w środowisku. Chce także pokazać się z nowej strony - jako kobieta silna, niezależna i pewna siebie, bogatsza o dramatyczne przejścia, które nie zdołały jej złamać.
Czy uda się jej przekonać czytelników?