Trojanowska z "Klanem" związana jest od niemal 30 lat. Otwarcie zabrała głos ws. końca serialu. "Nie ma sentymentów"
Izabela Trojanowska z "Klanem" związana jest od niemal 30 lat. Jej przygoda z produkcją rozpoczęła się dokładnie w 1997 roku. Wydawać by się mogło, że w takim razie aktorka jest jednym z najlepszych źródeł informacji związanych z przyszłością produkcji. Faktycznie, zabrała głos w tej sprawie i wyjawiła gorzką prawdę...
Izabela Trojanowska (zobacz!) na planie produkcji "Klan" emitowanej na kanale TVP pojawia się od niemal 30 lat. To najdłużej produkowany tytuł polskiej produkcji. Co ciekawe, Trojanowska bierze w nim udział od pierwszego odcinka! Choć na przestrzeni lat wielu aktorów odchodziło i było zatrudnianych, Izabela nie rezygnuje z pracy, która daje jej tyle radości.
W produkcji wciela się w Monikę Ross. To projektantka mody, która w przeszłości miała romans z narzeczonym siostry. Jej postać została napisana w sposób odważny, nie szczędzono jej wątków o trudnej przeszłości. W kontekście postaci poruszono nawet głośny dziś temat pomocy, jaką jest odbycie psychoterapii.
Aktorka bardzo dobrze wspomina swoje początki.
"Pierwszy odcinek zaczynał się od pokazania mojej nogi, jak wysiadałam z samochodu, który prowadziłam. W szpileczce. Udaję się do domu, w którym mieszkają moi rodzice. Wracam po latach jako ta czarna owca" - zdradzała Trojanowska Plejadzie.
Jednocześnie podkreśliła, nieco wypominając "zdradę" kolegom z planu, że nie ma zamiaru odchodzić do ostatniego dnia emisji.
"Będę do ostatnich dni "Klanu", chyba że scenariusz będzie opiewał moje odejście. Bywam w życiu wierna. Zawodowo też" - uzewnętrzniła się.
Trojanowska nie kryje, że spokojne dni "Klanu" mogą niedługo się skończyć. Produkcja emitowana jest od 1997 roku, ale preferencje widzów się zmieniają. Przed ekranami zasiadają głównie starsze osoby i mało kto chce zacząć oglądać serial, który ma już 30-letnią historię. Do tego zmiany w TVP sprawiły, że nikt nie może być pewien, czy w budżecie znajdzie się miejsce na produkcję najdłużej emitowanego polskiego serialu.
Trojanowska nie kryje, że w tym zawodzie... tak już jest.
"W tym zawodzie to jest tak, że nie ma sentymentów. Jeżeli nie ma oglądalności, to nie ma serialu, a to znaczy, że nas się ogląda" - podsumowała w rozmowie z Plejadą.
Nie oznacza to, że aktorka nie otrzymuje ciekawych propozycji zawodowych. Na przestrzeni lat zagrała w wielu produkcjach. Dla przykładu: ofertę zagrania w "Karierze Nikodema Dyzmy" Izabela Trojanowska (wtedy jeszcze nazywała się Schütz) przyjęła bez chwili wahania. Twierdzi, że wystarczającą rekomendacją były dla niej nazwiska aktorów, u których boku miała pracować. Uwagę skupiła wtedy na osobie Romana Wilhelmiego, którego była wielką fanką.
Czytaj też:
Izabela Trojanowska podjęła trudną decyzję. Gwiazda "Klanu" musi poświęcić się dla córki
Trojanowska nagle pokazała się ludziom w Poznaniu. Potem się zaczęło
Izabela Trojanowska zwlekała z tym przez lata. Teraz przekazała pilne wieści