Trubadurzy wystąpili z sobowtórem? Piotr Kuźniak nie kryje oburzenia. "To nie ja". Jest odpowiedź zespołu
Podczas koncertu zespołu Trubadurzy na festiwalu w Opolu rzekomo pojawił się sobowtór jednego z członków zespołu - Piotra Kuźniaka (75 l.). Łudzące podobieństwo sprawiło, że nikt się nie zorientował, do czego doszło. Mężczyzna postanowił wyrazić swoje oburzenie. Jego słowa skomentował jeden z członków zespołu. Szykuje się wielki skandal.
Piotr Kuźniak został zastąpiony na scenie? Muzyk nie wystąpił razem z zespołem Trubadurzy - choć zdjęcia udostępnione w internecie podpisywane są tak, jakby faktycznie znajdował się na fotografii, muzyk zapewnia, że nie ma nic wspólnego z wystąpieniem w Opolu.
"Nie wiem, z jakiego powodu podjęto taką decyzję, mogę jedynie spekulować" - mówi w rozmowie z "Super Expressem" członek Trubadurów, który grał z nimi od niemal 30 lat.
"Po 29 latach nagle zostałem odsunięty od zespołu. Nie znam powodów tej decyzji, mogę jedynie podejrzewać, że nowy muzyk jest tańszy ode mnie, a może jest to spowodowane tym, że zacząłem występować w projekcie "Jak przeżyć wszystko jeszcze raz..." z największymi przebojami Krzysztofa Krawczyka?" - zastanawiał się mężczyzna.
"Jakiś czas temu dowiedziałem się, że Trubadurzy zagrali tu i tam, że w jakimś mieście odbył się koncert, na którym ponoć wystąpiłem. To kompletna bzdura. Zastąpiono mnie muzykiem, który jest do mnie podobny, ale to nie jestem ja! W mediach podpisuje się go moim nazwiskiem, co moim zdaniem jest już przekroczeniem granicy kradzieży wizerunku" - z oburzeniem skwitował w rozmowie z tabloidem.
To nie pierwsze zmiany, jakie zaszły w składzie Trubadurów. W 2005 roku z zespołu odszedł Ryszard Poznakowski, który nie mógł pogodzić się ze współpracą kapeli z Samoobroną (w zespole występował od 1969 roku). W 2012 roku Piotr Kuźniak dołączył do grupy Poznakowski Band, ale pozostał jednocześnie członkiem Trubadurów. W tej sytuacji najwyraźniej oczekiwał od kolegów, że zachowają się bardziej profesjonalnie.
Tylko, czy faktycznie doszło do "podmianki"? Piosenkarz i kompozytor Sławek Kowalewski, który z zespołem Trubadurzy związany jest od samego początku, odpowiedział na zarzuty dawnego (?) kolegi. Na profilu na Facebooku udostępnił informację na temat umowy, którą Piotr Kuźniak miał otrzymać, ale ją... odrzucił!
"Piotrze Kuźniak, dlaczego kłamiesz? Dostałeś umowę od organizatorów Festiwalu w Opolu i odrzuciłeś ją! Dlatego wystąpił z nami nasz łódzki kolega Tadeusz Urbański który nie zamierza zmienić nazwisko na Kuźniak. Więc nie zakłamuj rzeczywistości. Ktoś co Ci doradza kłamać wyrządza tylko Tobie krzywdę. Znam Cię wiele lat i żal mi Ciebie że dajesz się manipulować. Pozdrawiam" - napisał mężczyzna.
Sytuacji kuriozalności dodaje fakt, że gdy "sobowtór" w Opolu podawał się za muzyka, w tym samym czasie Piotr Kuźniak dawał koncert na molo w Sopocie - ze swoim dobrym przyjacielem Ryszardem Poznakowskim.
Piotr zapewnia, że nie ma zamiaru rezygnować z kariery - dalej będzie kontynuować występowanie na scenach, choć w nowym projekcie. Właśnie wyrusza w trasę koncertową. To dla niego czas wielkich emocji.
Warto podkreślić, że Piotr Kuźniak muzykę tworzy od najmłodszych lat. Już jako czterolatek rozpoczął naukę gry na akordeonie, a jako kilkuletni chłopiec był solistą orkiestry akordeonistów Woźniewicza, z którą nagrywał dla Programu II Polskiego Radia. Koncertował nie tylko w kraju, ale tez w Rumunii, Francji czy Bułgarii. Przez pewien czas występował w duecie ze swoją siostrą.
Czytaj też:
Ryszard Poznakowski z jedną żoną się rozwiódł, z drugą przeżył śmiertelną chorobę! Teraz znów stanął na ślubnym kobiercu!
Marian Lichtman opłakuje Krzysztofa Krawczyka. "Nie tak się umawialiśmy"
Ewa Krawczyk wyjawi prawdę o Trubadurach? Zapowiada książkę!
