Trudne dzieciństwo Pauliny Młynarskiej
38-letnia prezenterka Paulina Młynarska opowiada o życiu pod jednym dachem z chorym nerwowo ojcem i siostrą Agatą, której... nienawidziła.
Paulina Młynarska bardzo wcześnie opuściła dom rodzinny. Jako zaledwie 16-latka wyjechała do Paryża (tuż po słynnym występie w filmie Wajdy "Kronika wypadków miłosnych"). Teraz wyjawia, jakie były powody tak szybkiej wyprowadzki.
"Mój rodzinny dom naznaczony był chorobą nerwową ojca. Nagle ten uroczy człowiek zmieniał się i stawał niedostępny, zagrażający" - magazyn "Na żywo" przytacza słowa Pauliny z jednego z wywiadów. "Ojciec pisał słowa do piosenek, mama próbowała role. Chcieli, żebyśmy były grzeczne i ciche. A myśmy po prostu chciały być zauważone" - dodaje.
Choroba taty, słynnego artysty Wojciecha Młynarskiego odbiła się na zdrowiu psychicznym prezenterki. Mówi szczerze, że przypłaciła ją nawracającą depresją.
Relacje z siostrą Agatą (44 l.) także nie układały się najlepiej. Paulina przyznaje, że w pewnym okresie nienawidziła siostry.
"Nie mogłam jej ścierpieć. Marzyłam, żeby jej nie było. Wszystko mnie w niej denerwowało. Do dzisiaj pamiętam tamto uczucie nienawiści" - wspomina.
Po 30 latach małżeństwa Wojciech Młynarski rozwiódł się z Adrianną Godlewską. Agata stanęła po stronie ojca, ich brat Janek (30 l.) został z matką, a Paulina była rozdarta. Wtedy więzi rodzinne zostały zerwane.
Udało je się jednak odbudować, gdy pojawiło się kolejne pokolenie Młynarskich. Agatę i Paulinę zbliżyło macierzyństwo, a pan Wojciech okazał się wspaniałym dziadkiem, "jakby z opóźnieniem chciał oddać dług czułości, którą był winien dzieciom" - czytamy.
"Choć wszyscy poranieni, jesteśmy pogodni" - mówi Młynarska.