Reklama
Reklama

Turnau czekał 40 lat, żeby to powiedzieć. Zdradził sekret z przeszłości

Grzegorz Turnau jest na scenie od 40 lat, a jego piosenki są powszechnie znane. Mimo tak głośnej i długiej kariery niektóre jego sekrety wciąż nie ujrzały światła dziennego. Jeden z nich zdradził dopiero teraz, i to prosto ze sceny, podczas głośnego koncertu w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. O to nie podejrzewał go chyba nikt.

Grzegorz Turnau świętuje jubileusz kariery

Grzegorz Turnau w ostatnim czasie występował a jubileuszowym tournée pod nazwą Trasa XL. Świętował nią 40-lecie swojej kariery. Jej finałem był uroczysty koncert w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie.

W wydarzeniu wzięły udział inne znane gwiazdy - Joanna Kulig, Andrzej Sikorowski, Jakub Józef Orliński i Dorota Miśkiewicz. Ze sceny rozbrzmiały wszystkie najbardziej znane utwory Turnaua, czyli między innymi "Bracka", "Naprawdę nie dzieje się nic", "Znów wędrujemy" czy "Cichosza". To właśnie podczas tego koncertu artysta postanowił podzielić się niezwykłym wspomnieniem ze swojej przeszłości.

Reklama

Jak zaczynał Grzegorz Turnau?

Turnau urodził się w 1967 roku w Krakowie. Dziś ma na koncie wiele płyt i współprace z największymi nazwiskami rodzimej sceny, a także tak prestiżowe nagrody, jak Fryderyki, Wiktory i Grand Prix KFPP w Opolu. W 2016 roku został kierownikiem muzycznym stołecznego Teatru Lalka.

Studiował filologię angielską na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale jak wiadomo - to muzyka stała się jego przeznaczeniem. Debiutował na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie piosenką "Znów wędrujemy" do wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Wykonanie przyniosło mu pierwszą nagrodę i zapoczątkowało jego współpracę z krakowską Piwnicą pod Baranami. W 1991 roku wydał swój pierwszy album "Naprawdę nie dzieje się nic", który od razu uzyskał status złotej płyty. Co było później - wiedzą wszyscy, ale nikt nie miał pojęcia, jakie wydarzenie miało miejsce kilka lat wcześniej.

Grzegorz Turnau zdradził sekret z przeszłości

Rodzina Grzegorza Turnaua kryje wiele sekretów. Na koncercie w Operze Narodowej muzyk podzielił się jednak takim dotyczącym początków jego artystycznej drogi. Wykształcenie muzyczne zdobył w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I stopnia im. Ignacego Paderewskiego w Krakowie, którą ukończył w 1980 roku.

"Wszystko jest możliwe, wszystko może się zdarzyć. Nawet to, że człowiek, który był zwolniony z chóru w podstawowej szkole muzycznej, bo profesor uznał, że nie nadaje się do śpiewania, może wystąpić w Operze Narodowej. Myślę tu oczywiście o sobie" - wyjawił muzyk, ku zadziwieniu słuchaczy.

Turnau przyznał, że nawet po 40 latach imponującej kariery nieco onieśmiela go wyjątkowe miejsce, w którym zagrał ostatni koncert.

"Przez te 40 lat zdarzyło się wiele. Onieśmiela mnie wnętrze Teatru Wielkiego, ale wydaje mi się, że towarzystwo moich koleżanek i kolegów - wspaniałych artystek i artystów - dodało mi skrzydeł. Możliwość spędzenia kilku godzin w najważniejszej sali koncertowej w Polsce była dla mnie bardzo ważna. Cieszę się, że to się odbyło tu i że przed nami kolejne 40 lat!" - dodał na koniec.

Zobacz też:

Córka Grzegorza Turnaua w żałobie

Bratowa Grzegorza Turnaua wkłada kij w mrowisko

Kim jest Hanna Turnau dla teścia Kondrata?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Turnau
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy
Przejdź na