Tuż przed meczem taki incydent z udziałem Lewandowskiego. Nagła interwencja
Do nietypowego zdarzenia doszło na dworcu w Hanowerze. Nasi piłkarze, którzy chcieli przemieścić się do Berlina na piątkowy mecz z Austrią, zostali zaskoczeni przez dużą grupę kibiców, którzy chcieli spotkać się z piłkarzami. Musiały interweniować odpowiednie służby.
W Niemczech trwa właśnie Euro 2024. Nasi piłkarze mają już za sobą mecz z Holandią (przegrany 1:2), a w piątek czeka nas spotkanie z Austrią w Berlinie. Reprezentacja Polski, która podczas turnieju stacjonuje w Hanowerze, do Berlina postanowiła dotrzeć pociągiem.
Obecność Roberta Lewandowskiego i innych piłkarzy na dworcu wywołała wielkie poruszenie. Zwłaszcza że sportowcy nie byli odgrodzeni od innych podróżnych czekających na pociągi.
Z relacji dziennikarza Mateusza Skwierawskiego wynika, że pociąg do Berlina miał półgodzinne opóźnienie. Polacy mieli co prawda zarezerwowane dwa ostatnie wagony, ale pociąg przyjechał z innej strony, przez co piłkarze musieli przejść cały peron. Zrobiło się nieco chaotycznie. Jako że na dworcu był tłum, nie obyło się bez interakcji sportowców z kibicami. Jedna sytuacja zaniepokoiła służby pilnujące porządku.
"Kibice mieli dostęp do zawodników. Jeden z nich dynamicznie ruszył w kierunku kapitana reprezentacji [...] Wyciągnął telefon, zbliżył się do Lewandowskiego i chciał zrobić zdjęcie. Został jednak błyskawicznie złapany przez funkcjonariusza i odepchnięty na bok. (...) Służby nie patyczkowały się z fanem odsuwając go od grupy piłkarzy w znacznej odległości - przekazał Skwierawski "Sportowym Faktom" WP.
Całe szczęście skończyło się na strachu.
Zobacz też:
Wyszła prawda o Szczęsnym. Jedną rzecz musi zrobić przed każdym meczem