Tuż przed Sopotem Doda zdobyła się na wyznanie. Nagle padło nazwisko Józefowicza
Nie bez powodu Doda od ponad dwóch dekad stanowi jedną z najjaśniejszych gwiazd rodzimej sceny muzycznej. Za jej sukcesem stoją nie tylko umiejętności wokalne, ale i dbałość o każdy szczegół muzycznego show. Już wkrótce pojawi się ona na Polsat Hit Festiwalu, na który przygotowała coś wyjątkowego. Piosenkarka opowiedziała o swoim podejściu do występów w jednym z najnowszych wywiadów.
Wielkimi krokami zbliża się jedna z najważniejszych imprez muzycznych w naszym kraju, czyli Polsat Hit Festiwal. Wydarzenie odbędzie się w dniach 23-25 maja w sopockiej Operze Leśnej, a w jego imponującym programie znalazło się mnóstwo atrakcji. Widzowie zgromadzeni zarówno na miejscu, jak i przed telewizorami będą mieli okazję zobaczyć pełen przekrój współczesnej (i nie tylko) polskiej muzyki.
Na scenie obejrzymy m.in. Edytę Górniak, Kayah, Roksanę Węgiel, Kubę Badacha, Dawida Kwiatkowskiego, Piotra Kupichę, Urszulę, Alicję Majewską i Włodzimierza Korcza, Jamala, Jeden Osiem L, Gabriela Fleszara, Marcina Rozynka czy Lanberry.
Wśród zaproszonych artystów nie mogło też oczywiście zabraknąć Dody. Rabczewska wystąpi aż dwukrotnie: najpierw w piątek w duecie ze Smolastym, a później w sobotę w ramach specjalnego koncertu "Gdzie się podziały tamte prywatki". W najnowszym wywiadzie uchyliła nieco rąbka tajemnicy na temat swojego show.
W przeszłości Doda wielokrotnie udowodniła, że oprawa wizualna show jest dla niej równie ważna, co śpiewane przez nią piosenki; efekty wizualne są bowiem znakomitym dopełnieniem muzyki.
Wokalistka nie waha się poświęcać czasu, energii i pieniędzy w celu stworzenia efektownego widowiska, nawet jeśli czasami dla niej samej jest ono mocno wymagające. Nie inaczej będzie i na tegorocznym Polsat Hit Festiwalu.
"Gdyby nie było strachu, to bym tego nie robiła, bo ja to robię tylko dla emocji. Zawsze staram się robić coś ekstra. Mam różne pomysły, natomiast wszystko zależy od funduszy, od organizatorów, ale przede wszystkim od możliwości technicznych. (...) Pamiętam, że kiedyś podwiesiłam się na linie i parę razy w Sopocie zjechałam z góry, ale teraz już bym nie chciała kopiować samej siebie" - mówiła agencji Newseria.
Przy tej konkretnej imprezie Dorota Rabczewska współpracuje z Januszem Stokłosą, z którym jej drogi przecięły się już kilka dekad temu przy okazji słynnego musicalu "Metro". Jej występ będzie nawet po części nawiązywał do owego początkowego etapu jej kariery.
"Aranże ze swoją orkiestrą szykuje Janusz Stokłosa, a to właśnie on i Janusz Józefowicz 30 lat temu byli moimi pierwszymi dyrektorami. Dlatego też chciałabym zrobić takie małe mrugnięcie okiem do mojego pierwszego musicalu, w którym występowałam, czyli do 'Metra'. Będzie więc i musicalowo, i jazzowo, i będzie stepowanie. Zaprezentuję moje stare hity właśnie w takiej odsłonie, z fortepianem i bez, na fortepianie i pod fortepianem. Tak że będzie bardzo, bardzo ciekawie" - zaskoczyła.
Doda szykuje też coś specjalnego na duet ze Smolastym.
"Tutaj zrobiłam dosyć poważne show, jeżeli chodzi o scenografię i o gości na scenie. W pewnym momencie będzie nas nawet kilkadziesiąt osób" - wyjawiła.
Transmisję na żywo z Polsat Hit Festiwalu, który odbędzie się w dniach 23-25 maja, będzie można śledzić w telewizji Polsat.
Zobacz też:
Niecodzienne wyznanie Dody o Roxie Węgiel. Tak ją postrzega
Znamienne słowa Dody na temat Górniak. Wcześniej były pokłócone