TVP po raz kolejny pozwala sobie na drwiny. Szok, jak oberwało się Hołdysowi!
W trakcie emisji poniedziałkowego odcinka programu „W tyle wizji” doszło do niespodziewanej sytuacji, która rzuciła się cieniem na TVP. Stanisław Janecki, prowadzący show, zapomniał o czym miał dyskutować ze swoim gościem. Ten bez chwili wahania zajrzał do konspektu programu i zauważył, że przyszedł czas na element satyry – szydzenie ze Zbigniewa Hołdysa i Donalda Tuska. Za co oberwało się obu panom?
"W tyle wizji" to jeden z programów kręconych na żywo autorstwa TVP Info. W trakcie tego typu show może się wiele wydarzyć. Przekonał się o tym prowadzący poniedziałkowe wydanie. Stanisław Janecki zapomniał, o czym miał dalej powiedzieć swojemu rozmówcy. Wtedy widzowie nie wiedzieli jeszcze, że celem szyderstw stanie się Zbigniew Hołdys (zobacz!).
Zwykle podobny zanik pamięci potraktowano by jako brak przygotowania i profesjonalizmu, ale tym razem uwaga wszystkich skupiło coś innego... Uwagę widzów zwrócił sposób, w jaki Janecki spróbował wybrnąć z niekomfortowej sytuacji. Pomógł mu w tym Marcin Wolski, który bez skrupułów chwycił za skrypt i sprawdził, co zostało zaplanowane w ramach odcinka.
O dziwo, panowie zapomnieli wspomnieć o Zbigniewie Hołdysie, w co właściwie nie mogli wprost uwierzyć. "A, jak mogłem zapomnieć o takim człowieku" - powiedział w końcu Janecki. W tej samej chwili w tle dało się usłyszeć komentarz Wolskiego, który wtrącił z przekąsem: "Autorytet moralny".
Niezrażony prowadzący zaś kontynuował: "I on się zachowuje niestandardowo. Bo znany był z tego, że tam wspiera z całych sił obecną opozycję...". Wolski szybko podjął wątek i dorzucił swoje pięć groszy.
Prowadzący "W tyle wizji" nie omieszkał nawiązać do Donalda Tuska, który notorycznie obgadywany jest w programach publicznego nadawcy. Choć teoretycznie rozmowa nie dotyczyła polityka opozycji, to Janecki nie mógł się powstrzymać i wbił mu kolejną szpilę: "A tu, niestety, wyciął numer panu Donaldowi" - oznajmił z przekąsem gospodarz programu.
Następnie wyemitowano w programie fragment nagrania, na którym wzburzony Hołdys krytycznie wypowiada się o Donaldzie Tusku.
Zbigniew Hołdys niedawno poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że "jest do wzięcia", ponieważ jego drogi z Newsweekiem się rozeszły. Felietonista stracił dotychczasowy angaż i obecnie poszukuje pracy.
Sytuacja zawodowa muzyka pozwoliła prowadzącym na kolejne dywagacje. Prowadzący program zaznaczył, że jeden z widzów poinformował stację, że Hołdys szuka pracy i może będzie próbował dostać się do Sejmu i Senatu. Czeka go słone rozczarowanie przez Tuska?
"Ale widocznie pan Hołdys się rozczarował, że Donald Tusk może go nie wpuścić na listę i on się zdenerwował. Może miał takie zamiary, bo chyba się już za bardzo muzycznie nie udziela" - ciągnął gospodarz programu.
Szyderstwa z polityków i zwolenników opozycji każdorazowo pojawiają się w TVP Info. W programie "W tyle wizji" takie najwyraźniej panują standardy. Zbigniew Hołyds nie skomentował jeszcze całej sprawy. Nadal nie znalazł też nowej pracy, choć podobno pracuje z Patronite nad nowym projektem. Co ciekawe, syn Hołdysa pracuje w portalu należącym do TVP.
Zobacz też:
Tyle zarabiają gwiazdy TVP. Holecka, Ogórek, Jakimowicz nie mogą narzekać
70-lecie TVP. Ponętny dekolt Kurskiej, "męska" Krzan i zakochana Cichopek. Oto kreacje gwiazd