TVP się doigrało? Widzowie nie darowali im tego materiału i złożyli skargi do KRRiT
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała w poniedziałek aż 5 skarg na TVP z powodu emisji programu Marcina Tulickiego "Nasz człowiek w Warszawie", który oczerniał byłego premiera Donalda Tuska. Skargi te dotyczyły nie tylko braku obiektywizmu, ale też brutalności emitowanego filmu. To już drugi raz, gdy Tulicki ma takie kłopoty.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała skargę na sobotni program Telewizji Polskiej pod tytułem "Nasz człowiek w Warszawie". Kontrowersyjny materiał został wyemitowany w zeszły weekend o godzinie 20:00 na antenie TVP1 i TVPInfo. Wiele wątków poruszonych w programie budzi wątpliwość, m.in. pojawiły się w nim insynuacje, jakoby Donald Tusk miał ponosić winę za wojnę w Ukrainie, zaś Lech Kaczyński zmyślnie przewidział agresywną politykę Kremla. Nie obyło się bez montażowych sugestii, na których zestawiono ujęcia prezydenckiego tupolewa z obecną tragedią w Ukrainie.
W programie wypowiadali się publicyści, tacy jak Rafał Ziemkiewicz z "Do Rzeczy", czy Katarzyna Gójska z Telewizji Republika. Jakby tego było mało, po emisji "Naszego człowieka w Warszawie", do studia TVP zaproszono prawicowych dziennikarzy, którzy dyskutowali na temat prawdziwości treści emitowanego materiału.
Do biura prasowego Krajowej Rady niemal natychmiast trafiło aż pięć skarg. Dotyczą one braku obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej oraz ukazania drastycznych scen wojny w Ukrainie.
KRRiT musi teraz wystąpić do Telewizji Polskiej o nagranie, by je przeanalizować, a później - zająć stanowisko.
Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku, gdy trwał protest wokół tzw. ustawy lex TVN, Telewizja Polska zaprezentowała film pt. "Holding", którego współautorem również był Marcin Tulicki. Program w prześmiewczy sposób opowiadał o powstaniu konkurencyjnej telewizji. Z tego względu do Krajowej Rady wpłynęły wówczas dwie skargi, które również zarzucały autorowi szkalowanie i brak obiektywizmu wobec przedstawianych faktów.