Reklama
Reklama

TVP znowu sięga po kadry TVN. Pracownicy zaniepokojeni, a stacja komentuje

Do TVP z "Faktów" TVN przechodzą kolejni dziennikarze i researcherzy. Pracownicy Warner Bros. Discovery są tą sytuacją zaniepokojeni. Ich zdaniem, to duża strata dla firmy. Wskazują też winnego. Natomiast stacja TVN przyjmuje zmiany na rynku pracy bez emocji.

Sytuacja na rynku mediów jest ostatnio bardzo dynamiczna. Zmiany w TVP spowodowały, że publiczny nadawca sięga chętnie po nowych pracowników do konkurencyjnych stacji. W nowym programie informacyjnym TVP1 "19.30" zatrudnienie znaleźli Bartosz Filipowicz, który 7 lat pracował w TVN Warner Bros. Discovery jako researcher oraz Paweł Płuska reporter "Faktów". Ponadto Joanna Dunikowska-Paź i Zbigniew Łuczyński znaleźli swoje miejsce w TVP.

Reklama

Z kolei w "Panoramie" TVP2 zadebiutował Mateusz Dolatowski, który również był researcherem "Faktów". Okazjonalnie jego materiały emitował TVN24. To nie koniec. Jak donosi portal Wirtualne Media, kolejne cztery osoby pracujące dotychczas przy produkcji "Faktów" już złożyły wypowiedzenia.

Pracownicy TVN są zaniepokojeni taką sytuacją. Wskazują, że stacja potrzebuje czasu, żeby w związku z odejściami przyjąć i wyszkolić nowych researcherów i asystentów reporterów, czyli tych wszystkich ludzi, którzy wspierają dziennikarzy w ich codziennej pracy. Bez nich materiały reporterskie będą ubogie.

Pracownicy TVN zaniepokojeni transferami. Wskazują przyczynę

Stacja TVN jest zdania, że "ludzie zawsze będą odchodzić z pracy". Jak przekazali w komunikacie, transfery do TVP to wynik pewnego szerszego trendu. Ludziom ze środowiska ma zależeć bowiem "na przywróceniu dobrego imienia mediom publicznym". Natomiast związki zawodowe  działające w Warner Bros. Discovery uważają, że to wina nieodpowiednich warunków pracy. Szczególnie wskazują na brak podwyżek, o które upominali się od kilku miesięcy.

"Związek Zawodowy Pracowników TVN we wrześniu 2023 roku przekazał zarządowi TVN wniosek o podwyżkę wyrównującą spadek realnych zarobków wskutek galopującej inflacji. ZZPTVN wnioskował o podwyżkę dla wszystkich pracowników TVN w wysokości średniorocznej wówczas inflacji, tj około 14,5 proc. Odpowiedź firmy jest taka, że na podwyżkę inflacyjną pracownicy nie mają co liczyć. Firma prowadzi przegląd wynagrodzeń i zamierza zaproponować pracownikom podwyżki, ale "jednocyfrowe", poniżej poziomu inflacji. Interesujące jest w tym nierówne traktowanie zatrudnionych" - czytamy w oświadczeniu związków przesłanym do Wirtualnych Mediów.

Związkowcy skarżą się na brak szkoleń i umowy

Związkowcy mówią też o braku możliwości rozwoju w TVN. Problem podobno jest odwlekany od miesięcy.

"ZZPTVN usłyszał też, że firma dba o rozwój zatrudnionych u siebie osób, a jednym z elementów pomocy w rozwijaniu umiejętności pracowników TVN jest "możliwość przejścia do konkurencji na stanowiska, które im ten rozwój umożliwiają" (?!). Związek nie może się zgodzić ze stwierdzeniem "że firma dba o rozwój zatrudnionych u siebie osób" w przypadku pracowników związanych ściśle z produkcją telewizyjną. Oferowane są co prawda tzw. "szkolenia miękkie" i szkolenia dla kadry zarządzającej, jednak związek po raz kolejny podkreśla, że dla twórców brak jest szkoleń specjalistycznych lub są one odwlekane w nieskończoność" - podkreślają związkowcy w przekazanym piśmie.

Niestety nie tylko na brak szkoleń skarżą się pracownicy TVN. Jedną z ich bolączek są tzw. umowy śmieciowe. Wielu z nich nie dostało od stacji umowy o pracę i jak na razie nie mogą liczyć na stale warunki pracy. Aby zdać sobie sprawę z tego, jak zła była przez laty sytuacja w stacji, wystarczy przypomnieć wygrywane ostatnio przez byłych pracowników TVN-u procesy.

"TVN nie udzielił odpowiedzi na postulat związku o zaproponowanie zamiany umów cywilnoprawnych na umowy o pracę. Jesteśmy rozczarowani postawą pracodawcy, biorąc pod uwagę wniosek Państwowej Inspekcji Pracy o przekształcenie wielu umów cywilnoprawnych w umowy o pracę oraz widząc kolejne, niekorzystne dla TVN rozstrzygnięcia sądowe. Naszym zdaniem pracodawca powinien zaproponować możliwość zamiany śmieciówek na etaty" - skarżą się związkowcy.

Zobacz też:

Niesłychane wieści z Woronicza. Tak załatwili Kurskiego

Zaskakujący ruch TVP. Dziennikarka TVN24 wraca do pracy na Woronicza

Artur Molęda z TVN24 reaguje na aferę z mikrofonem TVP Info: "To nie moja ręka"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: TVN SA | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy