Tę rolę miał prawie w kieszeni! Mało brakowało, by Tomasz Kot dołączył do obsady 25. filmu o przygodach agenta OO7. To on miał zagrać czarny charakter, największego przeciwnika Jamesa Bonda.Okazało się jednak, że jego kandydaturze sprzeciwił się sam Daniel Craig, który wciela się w kultowego głównego bohatera. Plotki głoszą, że brytyjski aktor miał problem ze wzrostem Kota. Mierzący blisko 2-metry aktor zdecydowanie górowałby nad Bondem, który ma 178 centymetrów wzrostu.
Zagraniczna prasa rozpisywała się o aktorskich umiejętnościach Tomasza Kota, a twórcy filmu mieli kłócić się o Polaka! Jeden z krytyków uznał nawet, że gdyby Tomasz urodził się w Wielkiej Brytanii, to byłby samym Jamesem Bondem, a nie czarnym charakterem!Nic nie wskazywało jednak na to, że aktor mógłby kiedyś zagrać wysportowanego superbohatera. O szkolnych czasach nie wypowiadał się zbyt pochlebnie, a szczególnie o swojej formie!
"Łamaga i tyle. Ciągle byłem zwalniany z WF. Przed meczem zawsze mnie wybierali ostatniego do drużyny" - czytamy w "Świat i Ludzie".
Odrzucenie kandydatury w Bondzie to nie pierwszy raz, kiedy wzrost przeszkodził artyście. Rósł bowiem 12 cm na rok, co wiązało się z pewnym komplikacjami zdrowotnymi.
"Mdlałam przez to i się przewracałem. Ale, dzięki Bogu, tata był wuefistą i wyciągnął mnie z tego. Chodziłem po domu z drążkiem na plecach, a zamiast wuefu była gimnastyka korekcyjna" - wyznał w wywiadzie.
Agent OO7 zawsze ma u swego boku piękną kobietę! Tomasz Kot również! Ukochaną żonę poznał w 2000 roku. Kończył wówczas szkołę teatralną w Krakowie i to właśnie w mieście królów zauważył ją na plantach ze znajomymi.Przedstawił się w niebanalny sposób, bo od razu zapytał Agnieszkę, czy za niego wyjdzie. Ta z uśmiechem się zgodziła.
"Tylko nie dzisiaj" - dodała.
Sześć lat później para dotrzymała danego pierwszego dnia słowa i pobrała się! Ślub odbył się w Częstochowie, a rok później przyszła na świat córka zakochanych, Blanka. Po kolejnych trzech latach para doczekała się syna Leona.
Żałujecie, że Kot nie wystąpi u boku Daniela Craiga? A może lepiej odnalazłby się jako sam James Bond?











