Tygodnik ma nowe wieści o Joannie Brodzik i Pawle Wilczaku! "Kryzys w ich związku wywołała..."
Jak donosi "Na Żywo", pewien projekt miał Joannę Brodzik (45 l.) i Pawła Wilczaka (53 l.) zbliżyć do siebie. Ale okazało się, że wspólna praca wywołała kryzys w ich związku. Czy zakończenie prac nad serialem go zażegna?
Gdy trzy lata temu opowiadali o tym pomyśle, byli szczęśliwi i pełni zapału. Joanna Brodzik mówiła wówczas: "Niedługo będziemy mogli zdradzić, co nas pochłania. Ciężko pracujemy, żeby móc powiedzieć: to jest nasz nowy projekt" – opowiadała.
"On jeszcze raczkuje, ale wkrótce stanie na nogi" – uzupełniał jej partner Paweł Wilczak.
O ile na początku praca zbliżyła ich do siebie, to z czasem stała się męcząca. Coraz częściej przenosili problemy domowe na grunt zawodowy.
"Między nimi panowała napięta atmosfera. Nie kłócili się, tylko milczeli. Gdy zwracali się do siebie, to ze zniecierpliwieniem i podenerwowaniem" – zdradza nam osoba z otoczenia pary.
W końcu doszli do wniosku, że wspólna praca nie była dobrym pomysłem. Praca stanęła na drodze ich miłości
"Przechodzę pewien rodzaj przemiany" – wyznała gwiazda.
"Przejęłam na siebie rolę producenta" – podkreśliła.
Ta decyzja była tym bardziej zaskakująca, że kilkanaście lat temu poznali się właśnie na planie serialu „Kasia i Tomek” .
Świetnie im się wtedy pracowało. Postanowili zostać parą również w życiu. Wprawdzie na ślub się nie zdecydowali, ale w 2008 r. doczekali się narodzin synów: Jana i Franciszka.
Stworzyli szczęśliwą rodzinę. Gdyby nie połączenie życia prywatnego i zobowiązań zawodowych, ich codzienność pozostałaby harmonijna.
Ambitna artystka teraz chce jak najszybciej dokończyć rozpoczęte dzieło, by mieć czas dla rodziny. Na razie o to trudno.
"Gdy oznajmiła Pawłowi, że nie uda jej się towarzyszyć mu na premierze filmu „Kler”, stracił cierpliwość i zapowiedział, że tym razem nie zrezygnuje z wyjścia" – mówi informator "Na Żywo".
I rzeczywiście w kinie u jego boku pojawiła się tajemnicza blondynka…