Tyle kosztuje woda w restauracji popularnego kucharza. Cena może zwalić z nóg
Nie od dziś wiadomo, że ceny produktów w restauracjach polskich celebrytów rządzą się swoimi prawami. W ostatnim czasie pod lupę wzięto wodę w lokalu Karola Okrasy. Okazuje się, że butelka napoju nie należy do tanich.
Karol Okrasa to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich kucharzy. Pierwsze szlify zawodowe zdobywał w Hotelu Jan III Sobieski (obecnie Radisson Blu Sobieski) w Warszawie. W latach 1997-2008 pracował w Hotelu Bristol, gdzie dwa lata pełnił funkcję szefa kuchni. Swoim doświadczeniem kulinarnym dzielił się także na wielkim ekranie. Od 2003 roku na antenie TVP1 prowadził program "Kuchnia z Okrasą". Kilka lat później współtworzył show na TVP2 "Smaki czasu z Karolem Okrasą". Od października 2012 prowadzi format "Okrasa łamie przepisy" w TVP1.
Kucharz jest także autorem wielu książek. Na przełomie lat napisał takie tytuły jak: "Gotuj z Okrasą", "Pascal kontra Okrasa", "Ryby są super" czy "Kuchnia polska według Karola Okrasy".
Mało kto wie, że gwiazdor jest także właścicielem warszawskiej restauracji - Platter by Karol Okrasa. W ostatnich miesiącach zrobiło się głośno o jednym z produktów oferowanych w lokalu - butelce wody, której cena wynosi zawrotne 12 złotych. Portal money.pl zwrócił uwagę, wywołując publiczną dyskusję na temat kosztów, jakie ponoszą restauratorzy. W odpowiedzi na krytykę, Okrasa postanowił publicznie wyjaśnić sytuację.
"Do tej wody doliczamy wiele innych kosztów, których nie ma, gdy idziesz ją kupić w sklepie. Tutaj mamy na pokładzie 16 osób, które dbają o to, żeby tę wodę serwować i żeby ona była" - wyznał w podcaście "Biznes Klasa".
Podczas rozmowy, gwiazdor nie ukrywał również, że wygórowana cena wody to efekt wysokiej marży, jaką restauratorzy muszą ustalać, by ich działalność była opłacalna. Właściciel lokalu przyznał, że całkowity koszt napoju jest wynikiem pracy zespołu, wynajmu przestrzeni oraz innych wydatków operacyjnych.
"Pewnie, że jest to gorący temat dla wszystkich, ale mogę śmiało powiedzieć, że ci, którzy decydują się otworzyć restaurację, bardzo szybko też weryfikują podejście do tego tematu. Muszą na czymś zarabiać, to jest najbardziej zmarżowany produkt, czyli: herbata, woda, napoje. Za tą wodą stoją i kucharze, i ludzie, i lokal, i prąd. To wszystko musi się spinać" - podsumował.
Zobacz też:
Karol Okrasa zachwyca daniami w swojej restauracji. Ceny zwalają z nóg!
Okrasa już nie ukrywa, że rodzice dali mu szkołę życia. Po latach żałował tylko jednego