TYLKO U NAS: Krzysztof Krawczyk skrywał to przed całym światem! Zaskakujące, co po jego śmierci wyszło na jaw!
Wygląda na to, że film "Krzysztof Krawczyk – całe moje życie" to tylko mały wycinek z życiorysu zmarłego niedawno gwiazdora. Na jaw wychodzą kolejne, bardzo ciekawe informacje, a do nas właśnie dotarła jedna z nich. Okazuje się, że artysta swój drugi ślub brał w… cerkwi w Leningradzie!
Legendarny piosenkarz po spektakularnej zdradzie pierwszej żony - Grażyny Krawczyk (z domu Adamus), która podczas trasy koncertowej po ZSRR przyłapała go w intymnej sytuacji z wokalistką Amazonek - Haliną Żytkowiak (sprawdź!), artysta poszedł o krok dalej. Oświadczył się Halinie i postanowił pojąć ją za żonę przed ołtarzem.
Problem stanowił jednak brak unieważnienia pierwszego małżeństwa zawartego w jednym z łódzkich kościołów, więc zrobił to... w obrządku prawosławnym. Na świadka wziął akustyka z Trubadurów, Ryszarda Urbańskiego, który do dziś pamięta to zdarzenie.
Niestety, małżeństwo Krawczyka i Żytkowiak nie należało do udanych. Nie pomógł im ani ślub, ani nowe mieszkanie w bloku na warszawskim Ursynowie (w tamtych czasach szczyt luksusu) ani wyjazd do USA, gdzie Krzysztof pod skrzydłami Zbigniewa Niemczyckiego zaczął robić karierę w amerykańskim show-biznesie.
Najbardziej cierpiał na tym syn Krawczyków - Krzysztof junior, którym zajmowały się babcie. Ta tak naprawdę ciężko mu było odnaleźć się w Polsce po rozwodzie rodziców, a potem cieszyć się ze szczęścia taty u boku Ewy Krawczyk.
Dziś, kiedy Krzysztof Krawczyk stał się legendą i postacią kultową, wszystkie te fakty nabierają ważnego znaczenia. Kto wie, czy wkrótce nie powstanie nowy film o Krawczyku, taki który naprawdę pokaże całe jego życie...
***
Zobacz więcej materiałów wideo: