TYLKO U NAS: Przyjaciele wspominają nad grobem zmarłego uczestnika "Sanatorium miłości"!
Trudno uwierzyć, że od śmierci Cezarego Mocka (†67 l.) minęły już dwa lata. Kuracjusz wciąż jest w pamięci uczestników pierwszej edycji "Sanatorium miłości". Przyjaciele spotkali się ostatnio nad jego grobem, by uczcić jego pamięć i powspominać wspaniałe momenty, jakie przeżyli.
Fani programu "Sanatorium Miłości" od dawna nie mają wątpliwości, że pierwsza edycja tego programu była najlepszą, a jej uczestnicy to najbardziej zgrana paczka przyjaciół, która wciąż utrzymuje relacje.
Kilka dni temu udowodnili to po raz kolejny, kiedy pojawili się na grobie zmarłego przyjaciela z "Sanatorium miłości" - Cezarego Mocka.
Wiesia, Marek, Małgosia i Joanna zapalili znicze na jego grobie i w ciszy zmówili modlitwę.
67-letni kierowca i wielbiciel Elvisa Presleya zmarł dwa lata temu, 19 lutego, tuż po tym, jak wystartowały pierwsze odcinki programu. Pokonało go obustronne zapalenie płuc i dolegliwości, na które cierpiał od lat - cukrzyca i choroba układu krążenia. Osierocił syna Piotra (42 l.), córkę Kasię (30 l.) i wnuki.
"Trafił do szpitala i już z niego nie wyszedł. Płakałam. Nie mogłam się z tym pogodzić. Byliśmy naprawdę blisko i mieliśmy piękne plany. Wiele razy wyznawał mi miłość" - wspomina Wiesława Kwiatek, jego koleżanka z programu i jednocześnie jedna z organizatorek wyjazdu na cmentarz.
Na pogrzebie Cezarego stawiła się cała ekipa "Sanatorium miłości". Obecna była nawet Marta z ukochanym Adamem, który tak jak ona zaprzyjaźnił się z sympatycznym Cezarem.
Producenci show tak mocno przeżyli odejście swojego ulubionego bohatera, że w związku z tym zmienili zasady rekrutacji do drugiej serii programu i dokładnie badają stan zdrowia każdego kandydata.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: