Uciekł przed więzieniem do "Big Brothera"
Drodzy czytelnicy, jeśli wisi nad wami groźba wyroku sądowego, zorientujcie się, czy jakaś telewizja nie szykuje castingu do reality show.
Jeśli zakwalifikujecie się do programu, jest duże prawdopodobieństwo, że... sąd poczeka grzecznie z procesem.
Tak właśnie zrobił bokser Marcin Najman (29 l.), jeden z uczestników "Big Brother VIP" - donosi dzisiejszy "Fakt". Jest on podejrzany o próbę wymuszenia ok. 100 tysięcy złotych haraczu i groźby karalne. W tym tygodniu miał być odczytany akt oskarżenia, ale sprytny sportowiec nie stawił się w sądzie.
Przysłał natomiast usprawiedliwienie, w którym oświadczył, że bierze udział w V edycji "Big Brothera" i nie pojawi się na żadnej rozprawie, dopóki nie odpadnie z programu. Sędzia uznał takie tłumaczenie i odroczył sprawę do momentu, aż Najman znajdzie chwilę, by zasiąść na ławie oskarżonych.
Sprawa jest tak kuriozalna, że aż śmieszna, ale do śmiechu nie jest raczej pozostałym uczestnikom reality show. Chcielibyście być zamknięci z przyszłym skazańcem?
Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!