Uczestnik "Twoja twarz brzmi znajomo" uratował życie choremu
Marek Kaliszuk (43 l.) podjął bardzo poważną decyzję. Aktor i zwycięzca drugiej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo" postanowił zostać dawcą szpiku. Właśnie opublikował zdjęcie ze szpitalnego łóżka.
Marek Kaliszuk to śpiewający aktor i wokalista. Widzowie znają go z serialu "M jak miłość", gdzie grał przyjaciela Kingi Zduńskiej. Brał też udział w drugiej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo" i został wówczas zwycięzcą. Obecnie często występuje w programie "Jaka to melodia?"
Marek Kaliszuk zamieścił w mediach społecznościowych post, w którym przyznał, że został dawcą szpiku. Aktor był wyraźnie szczęśliwy, że udało mu się komuś pomóc. Do wpisu dołączył zdjęcie ze szpitalnego łózka.
"Jestem dawcą przeszczepu. Dla mnie była to chwila' poświęcenia, a dla mojego bliźniaka genetycznego jedyna i ostatnia szansa na drugie życie" - napisał aktor na swoim profilu.
Kaliszuk wyznał, że choć praca z emocjami, jako aktorowi nie jest mu obca, to ta sytuacja była dla niego zaskakująca.
"Mój zawód to praca na emocjach, a życie (jak u każdego) to totalny emocjonalny rollercoster. Jednak NIGDY(!) nie czułem się tak, jak podczas oraz tuż po oddaniu moich komórek krwiotwórczych. (...) Kiedy nadszedł dzień pobrania moich komórek działy się we mnie rzeczy niezwykle. Nie da się tego porównać do czegokolwiek innego, bo czyjeś życie było w moich. I to dosłownie. Waliło mi serce, strach przeplatał się z euforią, a nadzieja z obawami i poczuciem misji" - pisał o swoich emocjach aktor.
Dalej Kaliszuk wyjaśnił, że pobieranie szpiku wiązało się z tym, iż musiał zrezygnować z aktywności fizycznej, konieczne było też przyjmowanie zastrzyków. W drugiej dobie przyjmowania czynnika wzrostu aktora bolał kręgosłup, szczęśliwie te objawy zniknęły po zażyciu leków przeciwbólowych.
"Na 4 dni przed zacząłem przyjmować zastrzyki z czynnikiem wzrostu. Musiałem nieco zmienić codzienny tryb funkcjonowania i zrezygnować z aktywności fizycznej. Odczuwałem zmęczenie i mniej lub bardziej znośny ból kręgosłupa, ale wierzcie mi, że nawet przez chwilę nie zwątpiłem w swoje chęci i sens tego, co robię. Wręcz przeciwnie" - relacjonował aktor.
Marek Kaliszuk był bardzo wzruszony komentarzami, jakie znalazł na swoim profilu. Napisali do niego ludzie, którym kiedyś przeszczep uratował życie.
"Rozwaliły mnie na łopatki wpisy i historie osób, które żyją dziś dzięki dawcom szpiku. Kilka razy się popłakałem" - pisał poruszony. Artysta obecnie czuje się bardzo dobrze.
Zobacz też:
Afera w Wielkiej Brytanii. Etiopia domaga się "powrotu" księcia Alemayehu
Marek Kaliszuk: Odpoczywam od seriali
Twoja Twarz Brzmi Znajomo: Marek Kaliszuk zaśpiewa "Last Christmas"