Udało się! Kinga Preis i jej mąż w końcu spełnili marzenie i zamieszkali w nowym domu
Kinga Preis (48 l.) i jej mąż Piotr (56 l.) zaczęli kolejny rozdział związku, spełnili marzenie o przeprowadzce. A to, co miało ich poróżnić, mocniej ich związało.
Przez wielkie okno w salonie co rano widzi ogród. Z kubkiem kawy w ręce obserwuje jak leniwie przechadza się kot sąsiadów, z troską przygląda się, czy przyjął się świeżo posadzony platan i czarne, powyginane sosenki. Kinga Preis marzy, że ich gałązki pokryje warstewka białego puchu.
To pierwsze święta aktorki i jej ukochanego Piotra Borowca w nowym domu pod Wrocławiem, który jest ich miejscem na ziemi. Wiele razy słyszeli, że budowa grozi rozwodem. Aktorka przyznaje, że stoczyła z mężem batalię o każdy metr podłogi.
Są parą od ćwierć wieku, doczekali się syna Antka (22 l.). Jedynak wyfrunął już z gniazda. Na poddasze trafiły tylko pamiątki jego dzieciństwa. - Przywiózł nawet stare zabawki - śmieje się Kinga.
Dla niej i dla Piotra przeprowadzka na wieś to nowy początek. Przez lata ich związek ewoluował. Nie brakowało w nim trzaskania drzwiami, a nawet poważnych kryzysów. - Myślałam, po co to? Może lepiej byłoby nam bez siebie - mówi bez ogródek.
Trochę trwało, zanim odkryła, że błyskawice, jakie między nimi przepłynęły przy pierwszym spotkaniu, to nie była miłość. Ona przyszła później. - Nie jest unoszącym się nad ziemią uczuciem, ma w sobie dużo przyziemności. I potrafi być nudna - deklaruje Kinga.
W święta jednak nie będą się nudzić. To czas, gdy otwierają z Piotrem podwoje swego "szczelnie zamkniętego domu". - Tęsknię za rytuałem - zdradza gwiazda.
Szykuje kutię, pierożki i inne przysmaki z Kresów, rodzinnych stron dziadków. I już nie może się doczekać, aż przy stole zasiądą cztery pokolenia: babcia, mama, rodzice Piotra i Antek.
***
Zobacz więcej materiałów: