Ujawniono kadry z finału "Rolnika". Jedna z bohaterek nie wzięła udziału w nagraniach
"Rolnik szuka żony" dobiega już końca. TVP w najbliższą niedzielę pokaże finałowy odcinek 10. edycji, który nagrano w październiku w Kazimierzu Dolnym. Do sieci trafiły kadry z tych nagrań. Już wiadomo, że nie pojawiła się jedna z uczestniczek programu.
"Rolnik szuka żony" budzi spore emocje. Jubileuszowa edycja obfitowała w zwroty akcji. Widzowie spodziewali się, że wszyscy uczestnicy znajdą w programie swoje połówki. Najbardziej kibicowali Arturowi i Sarze oraz Dariuszowi i Nicoli. W ostatnich tygodniach zmienili zdanie co do ostatniej z par, stwierdzając, że Dariusz nie jest zaangażowany w ten związek. Kontrowersje wzbudzał Waldemar z Pakości. Rolnik przez długi czas mierzył się z nieprzychylnymi komentarzami, ale ostatecznie zdobył ogromną popularność dzięki udziałowi w programie i już wiadomo, że dla niego przygoda z randkowym show skończyła się pozytywnie. Zagadką pozostaje, czy szczęście buduje z wybraną w programie kandydatką.
Największym zaskoczeniem tej edycji "Rolnik szuka żony" na pewno jest Ania i jej związek z Kubą. Nikt nie dawał im szans, twierdząc, że ojciec trójki dzieci nie jest dobrym kandydatem na partnera. Ania jednak postanowiła nie skreślać mężczyzny i prawdopodobnie do dzisiaj jest z nim związana.
Agnieszka na etapie wyboru kandydatów zrezygnowała z programu. Rolniczka stwierdziła, że żaden z nich nie spełnia jej oczekiwań. Z tego powodu nie pojawiła się w kilku ostatnich odcinkach randkowego show. Jednak zarówno ona, jak i jej kandydaci wystąpią w finałowym odcinku, który widzowie zobaczą w niedzielę 10 grudnia.
Na finał przyjechali wszyscy rolnicy: Agnieszka, Ania, Artur, Dariusz, Waldemar. Wiadomo jednak, że nie pojawiła się jedna z kandydatek Waldka. O kogo chodzi?
Waldemar z "Rolnik szuka żony 10"zaprosił do siebie Anię, Dorotę i Ewę. Jako pierwsza opuściła jego gospodarstwo Ania. Kandydatka nie zdobyła serca rolnika, ale też nie spodobała się widzom. Mieli jej za złe, że obgaduje Ewę i nie szczędzi przykrych uwag pod jej adresem. Randkę Ani z Waldkiem nazwano najgorszą w całej historii programu, bo kandydatka ciągle mówiła o rywalce. Nie omieszkała też donieść rolnikowi, że do pracy w gospodarstwie chodzi w pełnym makijażu, co podobno nie spodobało się mamie Waldemara, a Ewa zignorowała słowa starszej pani.
"Ewa jest młoda, ma dopiero trzydzieści lat, jest między wami jedenaście lat różnicy. Może mieć jeszcze niejedno dziecko. Spełni twoje marzenia. Tylko zadaj Ewie jedno pytanie: czy ona w ogóle chce mieć te dzieci. Zanim podejmiesz decyzję. Ona jedno gada przy nas, a drugie gada... Ja nie chcę tutaj siać fermentu, bo ja i tak pojadę dzisiaj do domu. (...) Bo ona w hotelu w Toruniu powiedziała, że ona nie wie, czy będzie chciała mieć dzieci" - mówiła rozgoryczona Ania.
Właśnie Ania nie pojawiła się na finałowym nagraniu "Rolnika". Nie wiadomo, czy to z powodu tych negatywnych komentarzy pod adresem Ewy, czy z jakichś innych przyczyn.
Zobacz też:
Pilne zmiany w "Rolnik szuka żony" tuż przed finałem. TVP nadaje komunikat dla widzów
Ewa od Waldka wykorzystała popularność. Udział w "Rolniku" się jej opłacił
Waldek z "Rolnika" nerwowo czeka na finał. Czego się obawia?