Ukochany Biedronia cierpi na poważną chorobę. Mówi o bolesnej terapii “Nie lekceważcie żadnych objawów"
Krzysztof Śmiszek (43 l.) to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich posłów. Choć to dopiero jego pierwsza kadencja, ludziom znany jest od dawna jako partner polityka i współlidera Lewicy, Roberta Biedronia (46 l.). Jak się okazuje, Krzysztof od dawna cierpi na poważną chorobę.
Robert Biedroń to osoba, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Polski polityk, ekspert organizacji praw człowieka i działacz na rzecz praw osób LGBTQ+ od lat jest ulubieńcem użytkowników Instagrama. Często publikuje zdjęcia z partnerem, np. z podróży, które są ich wspólną pasją.
Czytaj więcej: Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek świętują 20-lecie związku. Oto tajemnice ich miłości!
Może to właśnie fotografie wspólnych aktywności sprawiły, że zakochanym przez dłuższy czas udawało się nie poruszać tematu zdrowia Krzysztofa Śmiszka. Choć na pierwszy rzut oka poseł jest osobą aktywną i radosną, od kilku tygodni porusza się o kulach.
Okazało się, że problemem jest kontuzja, przez którą poseł musi uczęszczać na rehabilitację. Problem nie był nowy, podobno wracał na przestrzeni lat. Więcej szczegółów nie znano. Przynajmniej dotąd.
Ze względu na obserwatorów, którzy pytali Krzysztofa, co się dzieje, postanowił wyjawić prawdę na Instagramie.
“Jednego dnia jesteś pełny siły, energii i planów, a drugiego dowiadujesz się o poważnej chorobie kości, która może doprowadzić do operacji i dużego ograniczenia ruchu. Może nawet unieruchomienia. Nie wiesz czemu, ale twoje kości zaczynają umierać. Bez powodu. Pierwsze co poczułem odbierając diagnozę to szok i absolutne poczucie bezradności".
Opis choroby sprawił, że wielu fanów od razu ruszyło w strefę komentarzy, by wyrazić swoje wsparcie:
“Zdrówka Krzysiu!", “Świetnie sobie poradziłeś! Kto jak nie Ty", “Zdrówka! Jesteś potrzebny". Miłe słowa bardzo ucieszyły posła, za co wyraził wdzięczność serdecznymi podziękowaniami.
Mężczyzna opisał także, że ma za sobą trzy miesiące rehabilitacji, codziennych ćwiczeń w specjalnej komorze hiperbarycznej. Wyznał, że w jego sytuacji wszystkie aktywności, którym normalnie poświęcał czas, nagle straciły sens. Dodał, że kilka razy miał serdecznie dość i nawet tęsknił za... najprostszymi czynnościami.
Na szczęście, po długiej walce, choroba w znacznym stopniu się cofnęła.
Na koniec Krzysztof skorzystał z okazji, by poprosić obserwatorów o o regularne sprawdzanie stanu swojego zdrowia:
“Zdrowie najważniejsze! Badajcie się! Nie lekceważcie żadnych objawów i dolegliwości!".
Post partnera z tym zdaniem udostępnił również Robert Biedroń, czym wyraził wsparcie dla ukochanego.
Czytaj także:
Jak mieszka Robert Biedroń? Malutkie mieszkanie "skromne, ale złote"
Robert Biedroń chce zakazu spowiedzi nieletnich. W komentarzach burza