Ukochany Haliny Mlynkovej zamartwia się o jej zdrowie! "Odchodził od zmysłów"!
Czyżby Leszek Wronka (52 l.) obwiniał się za to, że wycieńczona Halina Mlynkova (37 l.) trafiła do szpitala?
Kiedy kilka tygodni temu jechała do Opola, by z najnowszą piosenką wziąć udział w konkursie premier, nie przypuszczała, że wygra.
Nie da się ukryć, że ten sukces Halinka zawdzięcza w dużej mierze Leszkowi.
To on namówił ją na ten występ, to również dzięki niemu zmieniła swój styl na bardziej drapieżny i rockowy.
Przeszła też na radykalną dietę, bo według jej ukochanego, tylko szczupłe i seksowne kobiety mogą odnieśc sukces w branży muzycznej.
Faktycznie, kariera Mlynkovej nabrała tempa, ale tego tempa chyba nie do końca wytrzymał jej wygłodzony organizm.
Piosenkarka kilka tygodni temu zamiast na kanapch "Dzień Dobry TVN", wylądowała w szpitalu.
Jak donoszą znajomi pary, narzeczony Mlynkovej strasznie to przeżył!
"Odchodził od zmysłów. Sprawiał wrażenie, że nic do niego nie dociera" – opowiada "Rewii" znajomy pary.
Na szczęście Mlynkova opuściła już szpital i powoli wraca do zdrowia. Leszek chyba zrozumiał, że narzeczona nie jest robotem.
"Mimo że on stara się tego nie pokazywać, bardzo się martwi o Halinę. To nie ten sam człowiek.
Kiedyś radosny, teraz zamyślony, smutny. Widać, że bardzo to przeżywa" - dodaje znajomy.
Czy teraz pozwoli Mlynkovej zjeść od czasu do czasu schabowego?