Ula Chincz o synku: Przeżył śmierć trzech bliskich mu osób!
Córka Andrzeja Turskiego w szczerej rozmowie opowiedziała o ciężkich przejściach w życiu jej synka...
Ula Chincz (38 l.) promuje właśnie książkę o jej zmarłym ojcu.
Z tej okazji zaczęła pojawiać się częściej w mediach udzielając kolejnych wywiadów.
Celebrytka w rozmowie z "Flesze" wyznała, że bardzo żałuje, iż jej mały Rysio nie miał okazji, by lepiej poznać swoich dziadków!
"Moi rodzice byli za młodzi, żeby umrzeć. Boli, że nie widzą, jak Rysio dorasta. (...)
Nigdy nie naciskali na mnie, żebym urodziła dziecko.
Gdybym wiedziała, jak niewiele czasu im zostało, możliwe, że zdecydowałabym się zostać mamą wcześniej.
Na co dzień mierzę się z problemami jedynaczki, która została sama na świecie" - wyznała Ula.
Chincz zdradziła także, że śmierć boleśnie Rysia doświadcza.
W swoim krótkim życiu stracił już trzy bliskie mu osoby!
"Jak zmarła moja mama, Ryś miał półtora roku. Wiedział, że babcia odeszła.
Dziś zawsze pokazuje na niebie gwiazdkę, która jest babcią Zosią.
Tak się niestety złożyło, że później zmarła jego niania, a trzecią osobą, którą stracił w swoim życiu, był właśnie dziadek" - wylicza córka Turskiego.
Na szczęście Rysio ma nadal kochających rodziców i to jest najważniejsze!