Upokorzyli Karolaka
Tomek Karolak na lotnisku w Izraelu przeszedł kontrolę osobistą. Jak sam podkreśla, "niezwykle upokarzającą".
Aktor wzięty został za terrorystę. W rozmowie z portalem "dziennik.pl" informuje, że funkcjonariusze "nie mogli pojąć, że Polak może przylecieć do Tel Awiwu z Barcelony...".
"Wiedzieli, że jestem w Polsce osobą medialną. W przypadku ludzi takich jak ja łatwo to akurat sprawdzić. Starałem się zachować maksimum cierpliwości, ale i tak czułem się poniżony..." - żali się.
Aktor uważa, że to co przeszedł, jest poniżej ludzkiej godności.
Przeciwny jest oczywiście wprowadzeniu w ramach bezpieczeństwa prześwietlenia rentgenowskiego na lotniskach.
Zobacz również: Szyc kpi z Karolaka