Urbańska: Wzięłam kredyt, żeby rozkręcić markę
Rozkręcenie modowego biznesu to nie jest łatwa sprawa. Boleśnie przekonała się o tym Natasza Urbańska (36 l.), która musiała sporo się zadłużyć, aby spełnić swoje marzenia o projektowaniu...
Echa po pierwszym pokazie Nataszy Urbańskiej wciąż nie milkną. Niestety, nie jest to spowodowane świetnymi recenzjami z pokazu, a raczej ostrą krytyką ze strony wielu polskich stylistów.
Nie wróży to najlepiej sprzedaży tej kolekcji. Na co Natasza zapewne liczyła. Celebrytka wzięła ogromny kredyt, aby spełnić marzenia o zostaniu projektantką. Teraz z niepewnością patrzy w przyszłość, choć jak zapewnia, nie traci dobrych myśli.
"Wzięłam kredyt, żeby rozkręcić markę. Wiem, że to odważny ruch, ale wierzę w Muses" - zadeklarowała w "Glamour".
Co więcej, mimo porażki nadal liczy na wielki sukces i po cichu marzy, aby jej ciuchy były pokazywane w "Vogue'u.
Czy marka firmowana przez Urbańską, a uszyta przez jej przyjaciółkę Agnieszkę Komornicką, odniesie sukces i co najważniejsze - zacznie na siebie zarabiać? Wkrótce się okaże.
Za przyjemność noszenia ubrań z metką Muses trzeba zapłacić od 1000 do 1500 złotych. Jak już pisaliśmy, "kobiety z prowincji", do których kierowane są kreacje, raczej nie rzucą się do sklepów.
Urbańska zacznie tonąć w długach?