Urbański: będzie drugie dziecko?
Gdziekolwiek są, nie potrafią powstrzymać się od okazywania sobie uczuć. Śmieją się i całują, jakby nie obchodził ich cały świat. Przy młodszej o 15 lat Julii Chmielnik (29 l.) Hubert Urbański (44 l.) wyraźnie odmłodniał.
Widać, że doskonale się dobrali, a od kiedy na świecie pojawiła się ich córeczka, Stefania, są najszczęśliwsi na świecie. Para chce jak najszybciej mieć jeszcze jedno dziecko.
Nie było jej łatwo zdobyć zaufanie córek
Po rozstaniu z pierwszą żoną, socjoterapeutką Urszulą, Urbański długo był sam. Widywano go wprawdzie z kobietami, ale były to przelotne związki.
- Nie szukał miłości na siłę, nie poganiał losu - mówi przyjaciel Urbańskiego. Opłaciło się, bo los w końcu uśmiechnął się do niego. Julia, córka tragicznie zmarłego przed pięcioma laty aktora Jacka Chmielnika, od pierwszej chwili urzekła go urodą, licznymi talentami (świetnie tańczy, śpiewa i gra na fortepianie) i poczuciem humoru.
Po pół roku znajomości Julia zaszła w ciążę. Nie mieli wątpliwości, że chcą być rodziną, ale zanim podjęli życiowe decyzje, musieli uzgodnić to z córkami prezentera z poprzedniego małżeństwa, Krystyną (15 l.) i Marianną (21 l.). Do niedawna to one były "córeczkami tatusia". Dziennikarz nie widział świata poza nimi. Często chodzili razem na spacery, wieczorami wybierali się do kina, na obiad do restauracji, razem podróżowali.
Dlatego córki nie od razu zaakceptowały nową partnerkę ojca. Przyszła macocha była od nich niewiele starsza, w dodatku miała urodzić ich tatusiowi kolejne dziecko. Bystre dziewczyny widziały, jak ojciec patrzy na Julię, jak otacza ją opieką. I czuły, że już nie tylko one są dla niego ważne.
Także była żona Huberta miała wątpliwości dotyczące jego nowego związku.
- Urszula zaniepokoiła się tym, że były mąż ponownie zostanie ojcem. Martwiła się, że odbije się to na jego relacjach z córkami, które, mimo rozwodu, były znakomite - mówi znajoma pierwszej żony Urbańskiego.
Liczna rodzina jeszcze się powiększy Dziś dziennikarz dba, by przyrodnie rodzeństwo mogło jak najwięcej przebywać razem, dzięki czemu nawiązuje się między nimi wyjątkowa siostrzana miłość. Swoje ukochane Ferrari zamienił na wygodny samochód rodzinny. Razem z żoną pragną, by Stefania miała rodzeństwo i nie chcieliby, żeby różnica wieku między dziećmi była duża.
- Tym razem Hubertowi marzy się syn - zdradza przyjaciel dziennikarza.
MP