Urszula Dudziak: Mam dość tego, co się dzieje w Polsce
Urszula Dudziak (72 l.) nie kryje, że jest zaniepokojona tym, co dzieje się obecnie w naszym kraju pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Wokalistka stara się jednak być dobrej myśli i ma nadzieję, że dzisiejsze problemy przekształcą się w coś dobrego. Jej zdaniem inicjatorami tego procesu mogliby być artyści.
- Ja mam dość tego, co się dzieje, jestem zmartwiona - mówi Urszula Dudziak agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
- Moja mama zawsze mówiła: "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", i to jest moje motto życiowe, że to musi do czegoś doprowadzić. I to nie musi być coś złego.
Wokalistka twierdzi, że obecna sytuacja społeczno-polityczna w Polsce jest dla niej rodzajem wyzwania. Uważa, że zamartwianie się nigdy nie prowadzi do niczego konstruktywnego, generuje natomiast złą energię.
- To może przeistoczyć się w coś bardzo dobrego, co my, przede wszystkim artyści, zainicjujemy i będziemy to nieść na naszych plecach. Jestem w dalszym ciągu dobrej myśli i wiem, że wcześniej czy później to wszystko, co się dzieje, wyjdzie nam na dobre - uważa Dudziak.
Polscy artyści nie boją się komentować społecznych i politycznych wydarzeń w kraju. Ostatnio, podczas koncertu w Opolu, lider Elektrycznych Gitar Kuba Sienkiewicz zmienił słowa piosenki "Kiler", ironicznie odnosząc się do języka, którym posługują się politycy PiS. Śpiewał więc o "dobrej zmianie", "wstawaniu z kolan" i "Polsce w ruinie".