Urszula i Marcin Wójcik. Co łączy znaną wokalistkę i członka kabaretu "Ani Mru Mru"?
Urszula Kasprzak (63 l.) to utalentowana wokalistka i artystka, autorka takich hitów jak "Rysa na szkle", "Dmuchawce, latawce" czy "Malinowy król". Jej wzruszająca biografia porusza wiele ciekawych tematów, również tych związanych z bliskimi. Jak się okazuje, jedną z takich osób w życiu wokalistki jest Marcin Wójcik z kabaretu "Ani Mru Mru". Co ich łączy?
Urszula Kasprzak (63 l.) to znana wokalistka (posłuchaj!), która pomimo licznych sukcesów miała też w życiu wiele upadków. Po jednym z nich podnosiła się bardzo długo. Urszula została wdową jako 41-latka, po tym, jak Stanisław Zybowski zmarł na raka wątroby.
W programie "W bliskim planie" w Polsat Café wyznała, że przygotowywała się do tego stopniowo, bo choć trudno pogodzić się z odejściem najbliższej osoby, w ich przypadku było to nieuniknione.
Urszula szczątki męża po kremacji przechowywała w urnie.
"Miałam niecne plany, żeby rzeczywiście stało się zadość jego życzeniom, żeby go rozsypać gdzieś po świecie gdziekolwiek, ale żeby nie był w tym jednym miejscu. Zwłaszcza na cmentarzu, bo to nie jest miejsce, w którym Staszek mógłby być. Podejrzewam, że on w ogóle śmiga wszędzie tylko nie tam" - opowiadała w programie.
Urszula dziś nieco zwolniła tempo kariery. Dalej koncertuje, ale ceni wolny czas, którego miała niewiele podczas pracy nad swoją biografią napisaną przez Ewę Annę Baryłkiewicz. Opowiedziała w niej m.in. o rodzinie i... Marcinie Wójciku z kabaretu "Ani Mru Mru". Okazuje się, że są w bliskich relacjach!
Rodzina Urszuli posiada domki letniskowe w miejscowości Firlej. Rodzina spotyka się tam w czasie wakacyjnym, by pomimo natłoku obowiązków nie zapomnieć o tym, co najważniejsze - rodzinnych więziach. W biografii wokalistka zdradziła, że na miejscu zawsze jest jej kuzyn, znany członek kabaretu!
"Dzisiaj w pierwszym domku mieszkają na zmianę moje siostry cioteczne Gosia i Ania. Ania ma dwóch synów: Tomka i Marcina, który występuje w kabarecie Ani Mru Mru. W Wikipedii napisali, że jestem bratanicą jego babci. Nie chwaliliśmy się tym za bardzo, mało kto wie, że jesteśmy spokrewnieni" - ujawniła Urszula w swojej biografii.
"Najlepsze jest to, że kiedy posiedzi się tutaj dwa tygodnie w czasie wakacji, spotka się każdego. Wszyscy mieszkają w Lublinie albo okolicach, tylko ja wypaliłam tak daleko, pod Warszawę" - kontynuowała temat gwiazda.
Warto przypomnieć, że Urszula w przeszłości miała niemałe przygody w swoim domu - w Józefowie pod Otwockiem. Sławomir Kosiński zdradził w biografii Urszuli, że obecnemu gitarzysty zespołu, na jednej z prób, które miały miejsce po śmierci Zybowskiego, spadła na głowę gitara.
"Jak oni się wtedy przestraszyli! Nie tylko 'Kosa', wszyscy! 'Boże kochany, to jakiś znak od niego?', zastanawiali się. Jeśli tak, co oznacza? Jest okej? Staszek posłuchał, jak 'Kosa' gra na gitarze i go namaścił? Czy kazał im wszystkim spadać? Pamiętam, że zbili się w taką grupkę, siedzieli blisko siebie, nieswojo się czuli. Zresztą długo nie mogli się tu odnaleźć".
Na szczęście niedługo potem nastoje wróciły, a złe samopoczucie zniknęło.
Czytaj też:
Urszula mówiąc o mężu zalała się łzami. Gwiazda nie wytrzymała i musiała przerwać rozmowę
To on podarował Urszuli "Konika na biegunach". Teraz nikt o nim nie pamięta!