Reklama
Reklama

Urszula: W końcu zgoda w rodzinie!

Rodzina jest dla Urszuli (58 l.) najważniejsza, ale długo nie działo się w niej dobrze. Na szczęście złe chwile minęły. Razem szykują się do uroczystości...

To ważny dla niej czas. Urszula, uwielbiana przez tysiące za śpiewanie o malinowym królu, dmuchawcach i koniku na biegunach, świętuje 35-lecie pracy artystycznej. 

Na luzie, w atmosferze zabawy, ruszyły prace nad drugą częścią jubileuszowej trasy koncertowej "Najlepsze 80-te", która zaczyna się w październiku. 

Mózgiem operacji jest mąż piosenkarki, Tomasz Kujawski (38 l.). Niegdyś dbający o nagłośnienie zespołu Urszuli akustyk, staje się coraz bardziej skutecznym menedżerem.

Nawiązał współpracę z TVN, zbiera materiał na jej nową płytę. Nawet ci, którzy nie wierzyli w jego menedżerski talent, muszą przyznać, że od dawna nikt tak dobrze nie prowadził jej spraw. 

Reklama

Musi to przyznać również syn Urszuli, Piotr (30), owoc związku z muzykiem Stanisławem Zybowskim (†48).

Przez jakiś czas nie chciał pracować w zespole mamy, ale zmienił zdanie. Włączył się w przygotowania do trasy.

"Kiedyś grał w zespole Urszuli na perkusji, dobrze mu szło, ale zrezygnował. Będzie pracował jako dźwiękowiec, Tomek gorąco go do tego namawiał" – zdradza jeden z muzyków.

Starszy kolega stał się odpowiedzialną głową rodziny. W środowisku muzyków długo mówiono o trudnych relacjach pana Tomasza z pierworodnym synem Urszuli.

"Gutek", jak nazywają go przyjaciele, do nowego towarzysza życia mamy podchodził z rezerwą. Był w żałobie po śmierci ojca, poza którym świata nie widział. Uważał, że jego mama nie zazna szczęścia z Tomaszem.

Znał go z czasów, gdy zajmował się nagłośnieniem w zespole Urszuli i traktował go jak starszego kolegę.

Nie mógł pojąć dlaczego nagle stał się częścią ich rodziny. I nie chodziło tylko o to, że był młodszy od jego mamy o dwadzieścia lat.

W przeciwieństwie do Staszka Zybowskiego, który Urszuli gwarantował poczucie bezpieczeństwa jako mąż, kompozytor i menedżer, Tomasz dopiero wchodził w dorosłe życie, szukał swojej drogi. I nie miał silnej pozycji w muzycznej branży.

Niechęci do ojczyma nie zmieniły nawet narodziny Szymona (14), syna Urszuli i jej nowego partnera, którego Piotr pokochał całym sercem. Przyrodnim bratem chętnie się zajmował, ale nadal nie widział Tomasza w roli głowy rodziny. 

Urszula bezskutecznie próbowała ocieplić ich relacje. Piotr nie mógł doczekać się pełnoletności, by wyprowadzić się z ich domu...

Wygląda, że to już przeszłość. Piotr jest dziś dojrzałym mężczyzną, układa sobie życie. Po rodzicach jest muzykalny i dał się przekonać Tomaszowi, że nie warto tego zmarnować. 

Dogadują się, planują razem pracę w trasie. Niemożliwe stało się możliwe, bo Piotr widzi, że Tomasz daje jego mamie szczęście.

"Nasze małżeństwo jest stabilną instytucją, ciepłym domem. On się świetnie sprawdza w roli głowy rodziny. Przy nim czuję się bezpieczna" – mówi o mężu Urszula. 

Zgodnie, całą rodziną wyjadą jesienią w jubileuszową trasę. Trzeba przyznać, że jest co świętować!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Urszula
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy