Valentyn i Klaudia jednak są razem! Na ślubie będą mieli korony! [POMPONIK EXCLUSIVE]
Klaudia Waśko w rozmowie z Pomponikiem opowiedziała, jak wygląda ślub w kościele prawosławnym. Zdradziła też, kiedy ona stanie na ślubnym kobiercu i jak wygląda jej wspólne życie z Valentynem.
Klaudia Waśko wzięła udział w 9. edycji programu "Rolnik szuka żony". Przystojny inżynier Valentyn od razu wpadł w oko rolniczce, a widzowie wyczuli, że jest jej faworytem w programie. Klaudia twierdziła, że rozważała wybór Konrada, bo świetnie sprawdzał się na gospodarstwie, jednak jak stwierdziła "coś ciągnęło ją" do Valentyna.
Para jednak do końca trzymała widzów w niepewności. W przedostatnim odcinku doszło między nimi do nieporozumienia w kwestii wspólnego mieszkania.
W rozmowie z Pomponikiem Klaudia przyznała, że była sceptycznie nastawiona do tego, by Valentyn zamieszkał z nią pod jednym dachem. Wahała się, ale jednak zgodziła, by ukochany wprowadził się do niej na początku stycznia.
Na planie programu "Jaka to melodia" rozmawiała z naszym reporterem i opowiedziała, jak teraz wygląda jej życie z Valentynem pod jednym dachem.
"Dopiero zaczynamy układać tę wspólną przyszłość. I na ten moment jest bardzo dobrze. Jestem dużą optymistką i na razie (mówię na razie, bo czas to zweryfikuje) naprawdę jest dobrze. Valentynek jest u mnie i odnajduje się super, nie czuje się skrępowany. Jak jadę do pracy, bo pracuję też w sklepie, nie tylko na gospodarstwie, to on zostaje sam i wie co i jak. Chętnie pomaga. Byłam sceptycznie nastawiona do mieszkania razem, ale jak już zamieszkaliśmy, to mam taką swobodę, taki luz" - opowiada Pomponikowi Klaudia.
Klaudia zdradziła też, że Valentyn jest bardzo pracowity. Jest partnerem o jakim marzyła, bo nie siedzi na kanapie, tylko bierze na siebie obowiązki domowe.
"Częściej Valentyn zmywa ostatnio. On więcej czasu teraz spędza z tatą niż ze mną, ale to na plus. Jest domyślny, taki jak chciałam. Sam robi wiele rzeczy, nie trzeba ciągnąć go za rączkę" - rozpływa się nad zaletami ukochanego rolniczka.
Reporter Pomponika zapytał Klaudię o plany na przyszłość. Dziewczyna zdradziła, jak wyglądają zwyczaje ślubne w cerkwi. Klaudia i Valentyn, jak pamiętają widzowie "Rolnika", są wyznania prawosławnego i jeśli zdecydują się na zawarcie związku małżeńskiego, to będą potrzebowali dwóch par świadków, którzy będą trzymali nad ich głowami korony w czasie przysięgi małżeńskiej.
"To się pewnie wydarzy, ale przyjdzie z czasem. Tak jak program był intensywny i wszystko było tam bardzo intensywne, tak po programie wszystko idzie takim naturalnym tempem. I to jest super. Nie ma nacisku ze strony rodziny mojej i Valentyna i myślę, że wszyscy widzą, że relacja rozwija się naturalnie. Co ma przyjść, to będzie. Nie chciałabym, żeby coś było wymuszone. Często rodzina dopytuje, kiedy to, kiedy tamto. U nas tak niema, więc się cieszę, że pozwalają nam na to, by to szło swoim tempem. żebyśmy się mogli poznać, żebyśmy zamieszkali ze sobą, widzieli swoje plusy i minusy" - mówi Kaludia.
Rolniczka z Podlasia przyznała też, że mimo krążących plotek, ma pełne zaufanie do swojego ukochanego.
"Jestem szczęśliwa, mam w sobie dużo spokoju. Jestem optymistką. Valentyn już trzy razy podawał mi hasło do swojego telefonu, a ja nie pamiętam. Ufamy sobie. Przez jakiś czas mieszkaliśmy w takiej odległości, że zaufanie to była podstawa. Bazujemy na zaufaniu i na słowach."
Zobacz też:
Klaudia z "Rolnik szuka żony" sprzedaje choinki. Znamy ceny!
Kłótnia w finale "Rolnik szuka żony". Widzowie oburzeni. Żądają wyjaśnienia afery