Viki Gabor wywołała zamieszanie w Zakopanem. Podczas imprezy TVP było tak źle, że musieli interweniować
Viki Gabor wpadła w niemałe tarapaty podczas tegorocznej imprezy TVP w Zakopanem. 16-latka pomyliła tekst znanego utworu i to wiele razy. Ludzie gorzko komentują krążące po sieci nagranie. Nie da się ukryć, nie zostawili na niej suchej nitki...
Telewizja Polska zorganizowała imprezę sylwestrową w Zakopanem. Organizacja wydarzenia od kilku dni stała pod znakiem zapytania. Wszystko to z powodu zmian w TVP, którymi od pewnego czasu żyje cała Polska.
Ostatecznie imprezę udało się zrealizować, choć wiele wskazuje na to, że więcej nie będzie okazji, by w górskiej okolicy zobaczyć "Sylwester z Dwójką".
Podczas wydarzenia nie zabrakło znanych gwiazd, w tym Viki Gabor. 16-latka niestety niezbyt dobrze poradziła sobie ze znanym utworem. Choć swoje piosenki wykonała poprawnie, hit "Co z nami będzie?" (zobacz!) nie spełnił oczekiwań widowni.
A było to tak: Viki Gabor pojawiła się na scenie razem z Liberem. Zastąpiła w ten sposób Sylwię Grzeszczak, autorkę utworu. Szybko okazało się, że młoda wokalistka poległa podczas nauki tekstu.
Choć można zwalić nieprzygotowanie na to, że piosenka została nagrana w 2008 roku, a Viki urodziła się w 2007 (więc nie jest to jeden z utworów, na którym się wychowywała, co z pewnością może powiedzieć wcześniejsze pokolenie), to dziewczyna na pewno dobrze wiedziała, co będzie musiała zaśpiewać.
Pierwszą wielką wpadką Viki było pominięcie początku refrenu, czyli słów "Kiedy znajdziemy się na zakręcie". Potem było tylko gorzej.
"Kiedy rozpędzi się, znowu będzie, co z nami będzie..." - wyrzuciła z siebie dziwny zlepek słów.
Gabor zapomniała nawet, jak w oryginale brzmi końcówka pierwszej zwrotki.
"Każdy zachód słońca nasz, każdy podniesiony ton, każdy naprawiony błąd i czy mu..." - i dalej nie było nic. Viki po prostu ucięła w połowie wypowiedzi.
Liber musiał ratować sytuację. Z trudem doprowadził występ do końca.
Na TikToku krążą już nagrania wpadki 16-latki. Komentarze nie pozostawiają złudzeń. Ludzie nie są zadowoleni z tego, co zobaczyli:
- "Ale kto rozpędzi się niebezpiecznie?".
- "Sylwia Grzeszczak płakała, jak słuchała".
- "Biedny Liber słuchający tego za sceną".
- "Ona ciągle ma jakieś problemy z występami...".
Nie da się ukryć, to jedna z największych wpadek podczas wydarzenia TVP.
Czytaj też:
Idą zmiany w TVP. Co dalej z Sylwestrem Marzeń? Fani będą zawiedzeni
TVP nie szykuje się na sylwestra. Po roszadach mają ważniejsze sprawy na głowie
Pustki na specjalnej konferencji TVP. Wbrew zapowiedziom nie zjawiły się największe gwiazdy