Villas nawiedza gosposię w snach
Elżbieta B., wieloletnia opiekunka Violetty Villas, której prokuratura postawiła zarzut znęcania się i nieudzielenia pomocy diwie, twierdzi, że jej pani w końcu jest szczęśliwa. Skąd ta pewność?
Elżbieta B. wyznała "Faktowi", że "pańcia" przyszła do niej we śnie - "wyglądała przepięknie, była spokojna, uśmiechnięta i emanowało z niej niezwykłe nieziemskie szczęście".
Kobieta - jak relacjonuje tabloidowi - zapytała Villas, czy nie tęskni. Ta odparła jej, że nie.
"Mówiła, że teraz jest jej bardzo dobrze, że tam jest tak pięknie. Była zachwycona. I radosna. Miała wokół siebie taką jasną aurę" - opowiada sen B.
Według prokuratury Elżbieta B. znęcała się nad Villas psychicznie, izolowała ją od otoczenia i najbliższej rodziny. Podsycała w niej lęki przed służbami specjalnymi i mediami. Uzależniała podejmowanie decyzji od dostarczania alkoholu i zmuszała do jego spożywania. Pozbawiała ją wolności, zamykając w pokoju. Wielokrotnie pozostawiała samą w nieogrzanym domu bez jedzenia.
Violetta Villas zmarła w Lewinie Kłodzkim na początku grudnia 2011 r. w wieku 73 lat.