Viola Brzezińska: Wiele w życiu wycierpiała, zanim odnalazła drogę do Boga... Co słychać u popularnej niegdyś piosenkarki?
„Szarości me” - piosenka, którą specjalnie dla Violi Brzezińskiej (45 l.) napisali Piotr Rubik i Jacek Cygan – ćwierć wieku temu przez wiele tygodni gościła na pierwszych miejscach większości polskich list przebojów. Rok wcześniej młodziutka wokalistka wygrała finał „Szansy na sukces” i opolskie „Debiuty”, a potem na lata zniknęła z show-biznesu. Jak dzisiaj wygląda jej życie?
Kiedy w 1995 roku Viola Brzezińska zaśpiewała w "Szansie na sukces" przebój Alicji Majewskiej "Jeszcze się tam żagiel bieli" (sprawdź!), nikt nie miał wątpliwości, że dziewczyna z Giżycka stoi u progu wielkiej kariery. Tylko jedna osoba nie wierzyła, że Viola odniesie sukces - jej mama.
Zwycięstwo w finale drugiej edycji programu Elżbiety Skrętkowskiej zapewniło Violi Brzezińskiej bilet do Opola. W konkursie "Debiutów" nie miała sobie równych i wyjechała ze stolicy polskiej piosenki z nagrodą im. Anny Jantar i kontraktem na nagranie... kolęd dla TVP.
Rok później wróciła na opolską scenę i w koncercie "Premier" zaprezentowała utwór, który specjalnie dla niej napisali Piotr Rubik i Jacek Cygan. Piosenka "Szarości me" (posłuchaj!) natychmiast wylądowała na pierwszych miejscach wielu list przebojów, a Marek Niedźwiecki publicznie nazwał jej wykonawczynię nadzieją krajowej sceny pop.
Po sukcesie w Opolu Viola Brzezińska zatrudniła się w Teatrze Buffo Janusza Józefowicza i dołączyła do obsady kultowego "Metra", zaczęła nagrywać reklamówki i jingle radiowe, występowała z Dyskoteką Pana Jacka. Dobrze poznała też tryby nakręcające show-biznes.
W 1996 roku Viola przeżyła pierwsze wielkie rozczarowanie... Obiecano jej, że będzie reprezentowała Polskę w 41. Konkursie Piosenki Eurowizji, ale w ostatniej chwili decydenci z TVP zmielili zdanie i wysłali do Oslo Kasię Kowalską.
Gdy jakiś czas później Michał Wiśniewski zaproponował jej, by została wokalistką "Ich Troje", odmówiła. Stwierdziła, że nie pasuje jej przekaz ideologiczny zespołu!
Przełomowym momentem w życiu Violi okazało się... cierpienie z powodu miłosnego zawodu. Mówi, że dostała od losu solidnie po głowie i dopiero kiedy uwolniła się z toksycznej relacji ze swym chłopakiem i zwróciła się ku Bogu, odnalazła spokój.
Viola Brzezińska jest przekonana, że odkąd powierzyła swój los Bogu, szczęście ciągle się do niej uśmiecha. Najpierw - kilkanaście lat temu - Chris de Burgh zaprosił ją do nagrania duetu, później współpracę zaproponował jej Krzysztof Krawczyk, w końcu nagrała debiutancki album z hitem "Przystań", dzięki któremu znów zrobiło się o niej głośno.
Po nawróceniu - bo tak Viola nazywa swoją duchową przemianę - wokalistka znalazła też miłość...
Viola sprawdza się też jako mama. Bardzo długo czekała, by poznać smak macierzyństwa, a kiedy wreszcie zaszła w ciążę, bała się, że jej dziecko będzie chore.
Kilka dni temu Viola Brzezińska ogłosiła na swej oficjalnej stronie, że rozpoczęła pracę nad kolejną płytą, na której znajdą się piosenki jej autorstwa oraz kompozycje Roberta Jansona, z którym współpracuje od lat.
Myślicie, że zapomniana wokalistka ma jeszcze szansę zrobić wielką karierę, na jaką - przynajmniej według Elżbiety Zapendowskiej, która kiedyś uczyła ją śpiewu - zasługuje?
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: