Violetta Villas i jej nieznane życie w USA. O tym mało kto wie
O tym do tej pory mało kto wiedział. Jednak teraz prawda o życiu Violetty Villas (†73 l.) w Stanach Zjednoczonych wychodzi na jaw. A to za sprawą filmu, który powstaje. Jeden z wątków jest naprawdę zaskakujący!
Znamy kulisy realizacji filmu biograficznego o Violetcie Villas. Scenariusz, którego współautorką jest synowa artystki, Małgorzata Gospodarek, nie przewiduje wątków z udziałem Elżbiety Budzyńskiej - garderobianej i opiekunki Villas.
Powód? Rodzina artystki uważa, że skandaliczne zachowanie Budzyńskiej odwracało uwagę publiczności od tego, co ważne, czyli piosenek i osobowości Violetty. - Elżbiety Budzyńskiej w filmie nie będzie - potwierdza Krzysztof Gospodarek.
W filmie ma być pokazane światowe życie piosenkarki, o którym ludzie w Polsce prawie nic nie wiedzieli, bo to, co najciekawsze, rozgrywało się w Stanach Zjednoczonych. A w Polsce panowała wówczas ostra cenzura.
Już scena, w której w restauracji Orbit w Chicago zjawia się u Villas George Bush senior (94 l.), tuż przed startem w wyborach prezydenckich i prosi o to, by po wygranej zaśpiewała na jego inauguracji w Białym Domu budzi emocje. Bush był fanem polskiej piosenkarki.
Od osób pracujących przy produkcji "Życiu na gorąco" udało się dowiedzieć, że film skończy się w momencie, w którym Villas trafiła do szpitala w Stroniu Śląskim. To ważny moment w dziejach rodziny, bo właśnie tam artystka, po latach, pogodziła się z synem.
Tymczasem 22 sierpnia w Gdańsku zapadł ostateczny wyrok w sprawie o naruszenie dóbr osobistych Krzysztofa Gospodarka. Syn gwiazdy uważał, że teatr Nowy ze Słupska ośmieszył jego mamę w spektaklu "Las Villas". Apelacja została odrzucona. - Przegrałem - mówi tygodnikowi syn piosenkarki.
***
Zobacz więcej materiałów: