Violetta Villas. Od ślubu i śmierci dzieliły ich tylko minuty: "ta wariatka chciała mnie zabić!"
Zmarły w marcu 2020 roku Bohdan Gadomski - znakomity dziennikarz, którego specjalnością były wywiady z gwiazdami - przez całe życie był po uszy zakochany w Violetcie Villas. Dopiero po jej śmierci zdradził, że łączyło go z diwą wielkie uczucie i... obietnica małżeństwa. "Najpierw chciała wyjść za mnie za mąż, a potem próbowała mnie zabić" - napisał w mediach społecznościowych, wspominając ukochaną piosenkarkę.
Violetta Villas zawsze z ogromną nieufnością podchodziła do propozycji wywiadów. Nie kryła, że boi się dziennikarzy... Był tylko jeden przedstawiciel tego zawodu, z którym rozmawiała bez strachu, że przeinaczy jej słowa czy wyśmieje ją lub z niej zadrwi. Dziennikarzem, z którym potrafiła godzinami plotkować przez telefon, był Bohdan Gadomski.
Villas poznała Gadomskiego na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku, tuż po tym, jak wróciła z Ameryki, gdzie przez kilka sezonów występowała w Las Vegas u boku m.in. Franka Sinatry i Barbry Streisand. Pewnego dnia, gdy Gadomski zadzwonił do niej z prośbą o wywiad, zaprosiła go do swego domu w Magdalence. Wyznała mu później, że zgodziła się na to spotkanie, bo był ulubionym dziennikarzem jej mamy!
Bohdan Gadomski moment swojego spotkania z Villas zapamiętał jako niezwykłe przeżycie.
"Miała na sobie bardzo krótką sukieneczkę w biało-czerwoną kratkę, spod niej widać było białe majteczki. Talię osy przepasała paseczkiem z czerwoną klamerką. Wokół biustu miała białą tiulową falbankę, a na nogach białe buty muszkietery, za kolano. Na włosach zawiązała czerwoną tiulową chusteczkę. Całość dopełniały czerwone okulary i trzy rzędy koralików na szyi. Podobno przygotowywała swój image przez pięć godzin" - opowiadał po latach Krystynie Pytlakowskiej z "Vivy!".
Hollywoodzki wygląd gwiazdy zrobił na bardzo młodziutkim wówczas dziennikarzu ogromne wrażenie. Bohdan zakochał się w diwie bez pamięci! "Stanęła, przekrzywiła głowę, a ja zamarłem z wrażenia" - wspominał.
Violetta Villas była wtedy - to jej słowa - zaszczuta przez zawistników. To Gadomski przekonał ją, by opuściła zakratowaną willę w Magdalence i zaczęła pokazywać się ludziom. Zasugerował jej to w wywiadzie, który przeprowadził z nią dla tygodnika "ITD".
"Spotkało mnie od ludzi tyle złego, że boję się. Raz wybrałam się do kina, gdzie zostałam rozpoznana, oblężona i wyzwana. Uciekłam" - wyznała mu piosenkarka, ale obiecała, że zacznie "wychodzić do ludzi".
Violetta bardzo polubiła Bohdana. Wiele razy zapraszała go do siebie, a podczas jednej z jego wizyt zaproponowała mu... ślub.
Violetta Villas ceniła Gadomskiego za to, że zawsze pisze o niej z wielkim szacunkiem. Zanim go poznała, dostała od mamy artykuł jego autorstwa poświęcony jej karierze.
"Powiedziała mi później, że kiedy czytała mój tekst, to płakała. To było moją przepustką do niej. Dostąpiłem zaszczytu odwiedzenia jej w zakratowanej willi w Magdalence: kolejno pięć godzin, cztery godziny i jeszcze trzy godziny byłem u matki, która pokazała mi całą willę od góry do dołu" - wyznał Bohdan Gadomski Onetowi.
Violetta zaprzyjaźniła się też z matką dziennikarza. Często do niej dzwoniła, by poplotkować o Bohdanie.
"Raz zadzwoniła do mojej mamy i powiedziała, że miała proroczy sen. W tym śnie była wysoka drabina, na jej szczycie stałem ja, a ona wchodziła po tej drabinie. Wtedy ponoć zrozumiała, że jesteśmy sobie przeznaczeni" - opowiadał dziennikarz, dodając, że wkrótce potem dostał od Villas zaproszenie do Magdalenki i propozycję matrymonialną.
Niestety, wizyta "zaręczynowa" w domu diwy zakończyła się wielką awanturą. Bohdan Gadomski co prawda bez chwili wahania zgodził się zostać mężem Violetty, ale gdy zasugerował jej, że powinna zatrudnić menadżera, wpadła w szał i wygoniła go ze swej willi w środku nocy, krzycząc, że nikomu nie pozwoli kierować swoją karierą.
"Najpierw rzuciła we mnie filiżanką, a później chwyciła gigantyczną popielniczkę, i gdybym się nie uchylił, to byłbym zabity. To spowodowało, że zaręczyny zostały zerwane. Ta wariatka chciała mnie zabić!" - wyznał wiele lat później "Super Expressowi".
Po incydencie w Magdalence Villas już nigdy nie odezwała się do Gadomskiego i unikała go jak ognia. Dziennikarz nie przestał jej kochać...
"Pozostanie w moim sercu na zawsze" - napisał na Facebooku, gdy dowiedział się, że nie ma jej już wśród żywych.
Violetta odeszła 5 grudnia 2011 roku, Bohdan Gadomski zmarł 24 marca 2020 roku.
Zobacz też:
Violetta Villas. Skarb na terenie posiadłości diwy? Niebywałe doniesienia z Lewina
Wnuk odrzucony przez Violettę Villas. Jak dziś wygląda i co robi Maciej Gospodarek?
Pobyt w Las Vegas zmienił Villas. Tylko używki trzymały ją przy życiu