Violetta Villas: Zdjęcia do filmu o diwie ruszają jeszcze w tym roku
Za kilka tygodni ruszają zdjęcia do filmu o Violetcie Villas (†73) w reżyserii Karoliny Bielawskiej. Nadal jednak nie wiadomo, kto zagra główną rolę.
- Scenariusz powstał. To sprawa zamknięta - mówi "Życiu na Gorąco" Krzysztof Gospodarek, syn piosenkarki. Zdradza, że producentem filmu jest Studio Munka Stowarzyszenie Filmowców Polskich. - To bardzo ważna informacja. Jak jest producent, możemy mówić, że film raczej powstanie. To z producentem scenarzysta jest w stanie znaleźć pieniądze, koproducentów, bez niego nic nie zrobi - mówi "ŻnG" znajomy filmowiec.
W Studiu Munka SFP nanoszone są ostatnie poprawki scenariuszowe. Film jest na etapie developmentu. Jest to okres przygotowawczy, w którym m.in. dopinany jest budżet, poszukiwani są dystrybutorzy, a prawnik sprawdza umowy. Chodzi o to, by tak dopracować wszystko, aby w czasie zdjęć nie doszło do żadnych niespodzianek.
Wielkie zainteresowanie wywołuje odtwórczyni roli diwy. Od zeszłego roku wymieniane są nazwiska piosenkarki Margaret czy aktorek Izy Miko lub Anny Ilczuk. Mówi się także, że dojrzałą Villas miałaby zagrać Katarzyna Figura. To wszystko jednak tylko spekulacje.
Jak udało się ustalić "ŻnG", wciąż nie ruszyły castingi. Pewne jest jednak to, że syn gwiazdy będzie miał wpływ na obsadę.
- Jestem konsultantem. Producent będzie uwzględniał moje zdanie na ten temat - mówi. Wiadomo także, że matkę piosenkarki Janinę Cieślak zagra Grażyna Błęcka-Kolska (55 l.).
Zdjęcia do filmu mają ruszyć jeszcze w tym roku. Filmowcy zawitają do Lewina Kłodzkiego, do domu gwiazdy. Stało się to możliwe po tym, jak w grudniu zeszłego roku, po batalii sądowej, z domu Villas wyprowadziła się Elżbieta B., opiekunka diwy.
- Na pewno z plenerów wokół domu będzie można skorzystać. Co do domu, trudno powiedzieć, bo jest on w tragicznym stanie - mówi Krzysztof Gospodarek.
Violetta Villas zmarła w Lewinie Kłodzkim w 2011 roku. Była legendą polskiej muzyki, występowała od Paryża po Las Vegas. Miała szansę na zrobienie kariery zagranicznej. Jej głos, sopran koloraturowy o rozszerzonej skali, podziwiany był na całym świecie. Miała słuch absolutny. W prasie francuskiej i amerykańskiej określano ją jako "głos ery atomowej". Przez wiele lat uważana była za symbol seksu.
- Violetta Villas zawsze mnie fascynowała jako artystka i osoba. Pełna sprzeczności. Była zjawiskiem trudnym do określenia czy nazwania. Prostolinijna, naiwna, zmysłowa, spontaniczna, delikatna, wrażliwa, nieprzystosowana, utalentowana, gwiazda - mówi o niej Karolina Bielawska, reżyserka filmu, znana m.in. z filmu "Mów mi Marianna".
Dodaje, że jej film będzie opowiadał o początkach kariery artystki i o tym, jak niemożliwe staje się możliwe. Ma to być opowieść o wolności i cenie, jaką przychodzi za nią zapłacić.
***
Zobacz więcej materiałów: